Wychowywanie gimnazjalistów

16
15.02.2006
Od stycznia w Elblągu realizowany jest program profilaktyczny „Poznaję i zmieniam siebie”. Ma pomóc w wychowaniu gimnazjalistów.
- Program jest skierowany do elbląskich gimnazjalistów, najtrudniejszego ogniwa w systemie edukacji – mówi rzecznik prezydenta Elbląga Agnieszka Staszewska. – Jego celem jest dostarczenie nauczycielom, rodzicom i uczniom wiedzy na temat zachowań agresywnych młodzieży i odpowiedzialności prawnej za takie zachowania oraz rozwijanie umiejętności społecznych, takich jak radzenie sobie z agresją, partnerskie rozwiązywanie konfliktów, opieranie się presji grupy, podejmowanie decyzji itp. Program jest realizowany w 48 najtrudniejszych wychowawczo klasach dziewięciu elbląskich gimnazjów. W każdej klasie przeprowadzonych zostanie 60 godzin zajęć warsztatowych. Zajęcia prowadzić będą psycholodzy, terapeuci i pedagodzy z poradni psychologiczno-pedagogicznych. Warsztaty odbywają się przed lub po zajęciach lekcyjnych. W programie uczestniczą także nauczyciele i rodzice. Program „Poznaję i zmieniam siebie” jest finansowany z budżetu miasta, kosztuje 101 tysięcy zł.
PD

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Bardzo dobry pomysł, ale co z tego, jak wiekszośc z tych agresywnych uczniów bedzie miala gdzies takie zajecia, a beda przychodzily na nie tylko dzieci co nie maja takich problemów. Trzeba moze pomyslec o jakies formie przymusu dla tych najmniej przystosowanych do zecia w spoleczności uczniach...
PanduzeP (2006.02.15)

info

0  
  0
Przede wszyskim szkoleni powinni być nauczyciele. To oni w pierwszej kolejnosci powinni umieć reagować na agresję. A nie potrafią. U młodzieży to trochę bardziej skomplikowany problem.
domorosłypsycjolog (2006.02.15)

info

0  
  0
A nas - rodziców z klasy, w której ma być przeprowadzony ten program Pani z poradni zapewniała, że wybór klas nie był uzależniony od "trudności wychowawczych". Ciekawe w jaki sposób uczniowie zmuszeni będą do zostawania po lekcjach? Zwłaszcza ci, którym jest to potrzebne. Pierwsza reakcja niektórych rodziców to obrona, że ich dzieciom coś się narzuca, a ich dzieci nie wymagają takich warsztatów. Jeśli dzieci widzą poparcie w rodzicach to będą się słuchały pani w szkole?, która coś wymyśla? Trzeba zacząć od rodziców, niech sami się przystosują a z dziećmi nie będzie takich trudności.
gimnazjumnr2 (2006.02.15)

info

0  
  0
W procesie wychowania występują 3 podmioty: uczeń, nauczyciel i rodzice. Proces ksztalcenia i kształtowania postaw nieagresywnych powinien być synergiczny.
mm (2006.02.15)

info

0  
  0
czy ktos kiedys potrzebowal takich programow wystarczyl AUTORYTET nauczyciela, rodzicow a jak to nie wystarczylo to zawsze pomocny byl wskaznik lub pasek pod reka i panowal spokoj i porzadek a huliganstwo bym marginalnym zachowaniem w szkole
bardzostaryuczen (2006.02.15)

info

0  
  0
Racja bardzo stary uczniu. Ale jak dzieci maja byc normalne jak maja nienormalnych rodzicow. JAk widac po wypowiedzi wyzej. Reakcja rodzicow był atak, ze ich dzieci nie potrzebuja takich warsztatów. Gówno prawda... Wiekszośc rodziców nie zdaje sobie sprawy co ich dzieci wyczyniaja w szkole, jak sie zachowuja, jakie maja towarzystwo, a co za tym idzie.... cpanie, picie i lanie po mordach. A rodzice udaja glupich i uwazaja ze wszystko jest OK.
PanduzeP (2006.02.15)

info

0  
  0
Takie warsztaty powinni przejsci przede wszystkim rodzice, bo to oni wychowuja swoje pociechy i w domu (teoretycznie) poznaja pierwesze zasady (lub ich brak) dobrego zachowania i w domu przebywaja wiekszosc doby a nie wszkole. W szkole sa tylko ok. 6 godzin dziennie i Wy sanowni rodzice oczekujecie ze w tym czasie za Was nauczyciele wychowaja Wasze pociechy? jezeli sami przez tyle lat tego nie dokonalisci. Daje sie Wam rodzice teraz mozliwosc pomocy Wam i waszym pociecha a Wy to krytykujecie. Oj nie ladnie, nie chcecie sie przyznac ze w domu w ogole czasami sobie nie radzicie (to widac gdy nauczyciel rozmawia z rodzicem w obecnosci ucznia, matka bardzo czesto boi sie cos powiedziec, uczen przy nauczycielu pyskuje matce! a matka siedzi cicho o powtarza "zobaczymy w domu"-coz jaos musi wyjsc z twarza przed belfrem, ze jeszcze panuje nad synem.) Ludzie gdzie jest szacunek dla wlasnych rodzicow!!! Totalny upadek degrengolada! Wiec moze Wydzial pomysli nad warsztatami dla rodzicow, bo mi ich szkoda, z jednej strony atakuja nauczycieli ze nie wychowuja ich pociech a z drugiej boja sie w domu duzego synka ktory wyciaga od mamusi kase na gry. Dokad zmierza nasze spoleczenstwo??? pozdrawiam
szukajacysprawiedliwosci (2006.02.15)

info

0  
  0
Dokładnie tak, najpierw trzeba zacząć od warsztatów dla rodziców
(2006.02.16)

info

0  
  0
Moim zdaniem to wychowanie trzeba zacząć od góry.Nie zrzucać całe wychowanie na rodziców.Owszem rola rodziców jest najważniejsza,ale wzorce dziecko czerpie najwięcej na zewnątrz.Sama słyszałam nagranie z lekcji Pani dyrektor jak się wydzierała na ucznia przy całej klasie, to jest autorytet.Nie lepiej postawic jedynkę,jak dziecko poniżać.Wiele innych przykładów można sypać:spóżnianie się nauczycieli na lekcję,uczeń myśli to co mnie nie wolno itd.To tak jak z księżmi,musi być z powołania.....nie wszyscy są tacy sami.Co robą w rzadzie??? to mnie się nie podoba,a jak odbierają dzieci.....
mama (2006.02.16)

info

0  
  0
droga mamo: to ty postanowilas miec rodzine i zrobilas sobie dziecko, wiec musisz sama wziąc za nie odpowiedzialnośc i je wychowac. Denerwuje mnie zwalanie winy na nauczycieli ze nie wychowuja. Nauczyciel średnio uczy kilkuset uczniów, a do tego ma jeszcze swoje osobiste problemy. Pewnie ze najlatwiej powiedziez ze to wina szkoly. I nie mow mi tutaj o autorytetach, bo obecna mlodziez nie wie co to slowo oznacza. Mi jak ojciez raz na jakis czas wpiepszyl w tylek to wiedzilaem kto jest moim autorytetem.
PanduzeP (2006.02.16)

info

0  
  0