28
06.02.2006

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Zbulwersowana chyba twój starszy jest instruktorem bo sie tak zdenerwowalas:D:D uważaj bo złosc piękności szkodzi :):)
młody (2006.02.06)

info

0  
  0
Dobrze że instruktor nie wpadł na genialny pomysl zawracania boczkiem w poślizgu tak po "eamerykańsku" :))
XYZ (2006.02.06)

info

0  
  0
hehehe,dobry instruktor,powinni wprowadzic jeszcze do nauki jazdy:jazda w poslizgu,zawracanie z "recznym",co za tym idzie parkowanie rownolegle na "recznym",palenia gumy itp.w tym miejscu powinno sie rozwiazac jakos sytuacje np ze swiatlami,tzn jak na wprost hetmanskiej jest zielone to dla skrecajacych w nitchmana "czerwone",i bylo by bez kolizji i wymuszen wobec innych kierowcow,kierowcy autobusow tez czasem powinni zwrocic uwage,ze skoro nauka jazdy chce w tym miejscu zawracac to zachowac "szczegolna ostroznosc"sam jak jade za "nauka jazdy" to nie wiem co w danym momencie moze zrobic,to sa jeszcze ludzie,ktorzy czasem pierwszy raz siedza w samochodzie i badzmy tolerancyjni wobec nich,a nie ciskamy po gazie i przed samym "nosem"zjezdzamy przed nauke jazdy!!!!!ciekawe teraz ilu osobom podczas egzaminu uda sie uniknac "drobnych" odrapan lakieru podczas tych manewrow na miescie,nie ma to jak "pacholki"pukniech i nikt nieucierpi!!!!pozdro dla wszystkich kursantow i powodzenia na egzaminach w nowym systemie
kierowcarajdowca (2006.02.06)

info

0  
  0
Pani Elżbieto dziwi się pani że między Kochanowskiego a Komeńskiego zawracają nauki jazdy...al enie weim czy zauważyła też pani że tam zawracają tez EGZAMINY!!! I powie mi pani gdzie sie ci biedni kursanci mają nauczyć tego zawracania jesli nei tam gdzie jest duże prawdobodobieństwo że będa musieli zawrócić na egzaminie... Te zawracanie na skrzyzowaniu nie jest wymyslem instruktorów tylko tych na górze którzy ustanowili to jako jeden z punktów na egzaminie!! Noa teraz jeszcze doszło zawracanie na 3 z użyciem biegu wtecznego. Cóz nam pozostaje?? Musimy być wyrozumiali...
mikrusiek (2006.02.06)

info

0  
  0
Parkowanie na hipermarketowych parkingach bez dobrej polisy AC, albo znajomości u blacharza-lakiernika to teraz prawdziwa rosyjska ruletka. Coraz częściej można tam spotkać eL-ki lawirujące między zaparkowanymi autami.
Roter (2006.02.07)

info

0  
  0
Panie Mikrusiek..rozumię że gdzieś trzeba się tego nauczyć... proponuję wybudujcie tunelik z cegieł na terenie swojego parkowania samochodów choćby na ul.Skrzydlatej i tam ćwiczcie. Na skrzyżowaniu Komeńskiego i Kochanowskiego jest tak wiele kolizjii kierowców szaleńców (ograniczenie prędkości to tylko dla picu). Wycięto drzewa dla zwiększenia widoczności więc proszę się zastanowić czy warto szarpać swoje nerwy dla nauki? pozdrawiam
(2006.02.07)

info

0  
  0
Panie Mikrusiek..rozumię że gdzieś trzeba się tego nauczyć... proponuję wybudujcie tunelik z cegieł na terenie swojego parkowania samochodów choćby na ul.Skrzydlatej i tam ćwiczcie. Na skrzyżowaniu Komeńskiego i Kochanowskiego jest tak wiele kolizjii kierowców szaleńców (ograniczenie prędkości to tylko dla picu). Wycięto drzewa dla zwiększenia widoczności więc proszę się zastanowić czy warto szarpać swoje nerwy dla nauki? pozdrawiam
Elżbieta (2006.02.07)

info

0  
  0
Wydaje mi sie ze to w wiekszej czesci wina kursanta...bo jednak juz nie raz przez takich zmieniajacych pas ruchu musialem po hamulcu dac!! Po prostu oni rozejrzec sie przed manewrem to nie łaska...aby szybciej!
ble (2006.02.07)

info

0  
  0
Widząc ,,elkę",stosuję zasadę baaaardzo ograniczonego zaufania.Nie chcę tłumaczyć kursantów, ale gdzieś muszą nauczyć się jeżdzić. Niektórzy kierowcy komunikacji miejskiej często stosuą prawo silniejszego i są po prostu chamscy.Przykładem może być wyjazd z zatoczek,gdzie autobus ma pierwszeństwo.Rutyniarze najpierw zajeżdżają drogę, a potem sygnalizują ,jaki manewr wykonali.I kto będzie winny w przypadku kolizji???
p&k (2006.02.07)

info

0  
  0
Moim zadaniem to aż dziw bierze, że tak mało jest wypadków z udziałem instruktorów nauki jazdy. Wystarczy poobserwować samochód z tabliczką "nauka jazdy", by się przekonać, jak nagminnie łamane są przepisy, np. nie włączanie kierunkowskazów przed manewrem skrętu. Ma się wrażenie, że pan instruktor stoi na stanowisku, iż to kierowcy z tyłu muszą przewidzieć zamiar kursanta. Mamy efekty tego "dobrego" nauczania później. Statystyki jednoznacznie mówią o kwalifikacjach kierowców, szczególnie tych młodych. Decydenci na górze powinni dokładnie zbadać kwalifikacje instruktorów, to by sie okazało, ilu z nich zna dokładnie przepisy i je respektuje i nadaje sie na instruktora nauki jazdy.
Zaal (2006.02.07)

info

0  
  0