A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Mala MI: once more: I nie zabiłaś jej ??? Tu Polska (a zwłaszcza Elblążkowo), nie Niemcy....
Elblążkowo to wieś,ale nie aż taka żeby piesi chodzili po jezdni...paranoja...kobiecie sie "upiekło",że nikt jej nie potrąci,bo bylo strasznie ślisko...
Trudno sobie wyobrazić co będzie się działo po południu w piątek (23 bm.) i w przedpołudnie w sobotę (24 bm.). Przeczuwając ten zakupowy horror - najlepiej zostać w domu lub wyjść z pieskiem do parku na spacer. Na szczęście w tym roku święta obejmują tylko jeden dodatkowo wolny dzień od pracy. Temu szaleństwu, podsycaniu atmosfery "gorączki przedświątecznej", wprowadzania ludzi prawie w amok - są winne środki masowego przekazu i supermarkety. Szkoda, że nie ma kontrpropagandy świątecznej polegającej na wyjaśnianiu ludziom, że chodzi tutaj tylko i wyłącznie o ich pieniądze. Sprawy rodziny, ciszy, nastroju, pójścia do kościoła itd. mają tutaj zupełnie marginalny charakter i znaczenie. Do dzisiaj dziękuję moim Rodzicom, że w Święta telewizor musi być w domu wyłączony - jedynie delikatna muzyka z radia jest tolerowana! Oczywiście kolacja wigilijna jest tradycją, ale wiele rodzin na obiad świąteczny chodzi już po prostu do restauracji.
A ja mam inny problem - mam śliczny moherowy beret, kupiłam go latem we Włoszech za duże pieniądze, miałam go nosić teraz zimą, a tu się tak porobiło, że założyć go to obciach !!! To ja ma go teraz założyć czy nie ????!!!!
Ale macie problem!!! Pieprznąl babcie i tyle!!! Przeciez nie zrobil tego specjalnie Daj Boze by do swiat sie dobrze czuła!!
"Bożenka" - ja mam podobny pomysł. Otóż chcę wziąć moją teściową w moherowej czapce, a sam założę ortalionową kutkę i na głowę beret. Pożyczę od sąsiada - emeryta "Syrenę - 105 Lux" i w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia pojadę do kościoła na Podgórnej. Naleję więcej oleju, więc gdy zaparkuję to jeszcze przez 15. minut wokół kościoła nic nie będzie widać (zasłona dymna z oparów mieszanki), ale przynajmniej wypłoszę wszystkie szczury i myszy w okolicznych piwnicach. Po mszy - powtórka. Odpalę "Syrenkę" na dużym zsaniu i dym dojdzie aż do Ogólnej. Oby tylko "zieloni" mnie nie namierzyli. Co Ty na to?
trzeba się zastanowić poraz kolejny gdzie niektórzy piesi mają oczy?? czy wogóle ich mózg pracuje?? LUDZIE MAMY TYLKO JEDNO ŻYCIE !@@!! to nie gra komputerowa !! ja jestem pieszym i POWIEM WAM że szczeże że rozumiem bardzo dobrze kierowców, a kiedy dochodzę do przejścia to nidgy NIGDY!! nie zastanawiam się nad tym że JAK WEJDĘ NA PRZEJSCIE TO MAM PIERWSZEŃSTWO !! to ja dobrze wiem że ja 80kg/ kontra 1,5ton = nie mam szans !! Wchodzę tylko w momencie kiedy całą sytuacje mam przeanalizowaną !
zycze powrotu do zdrowia i wiecej rozsądku
po co sie wypowiadacie jak nie macie pojecia o niczym..przypadek dla motorniczego,... bo kobieta celowo weszła pod tramwaj....Różnie sie w życiu ludziom układa..i co tak wszystko wiecie...moherowe berety to wy jesteście, wy co wszystko komentujecie...interberety..
Gadacie pierdoły nie znając sytuacji jaka była w tym czasie ani stanu psychicznego motorniczego który przeżywa dramat po tym jak mu się kobieta rzuciła pod tramwaj. Piszę tak bo w ten sposób wygladała sytuacja. Mam prawo tak uważać bo jechałem w tedy tym tramwajem! Kobieta chyba miała depresję przed Świętami(być może nie miała za co je urządzić) i rzuciła się pod tramwaj! Więc nie oskarżajcie motorniczego bo zapewne jest załamany!!!! Zbyt szybko i łatwo w naszym społeczeństwie oskarża sie niewinnych!!!!!