13 grudnia 1981 roku była niedziela. W Elblągu panował lekki mróz. Strona meteomodel.pl informuje, ze o północy temperatura wynosiła 0,4 stopnia Celsjusza i spadała. Najzimniej było około godziny 18, kiedy zarejestrowano temperaturę 6 stopni poniżej zera. W nocy i rano padał śnieg i śnieg z deszczem.
13 grudnia 1981 roku skończył się trwający ponad rok „Karnawał Solidarności“. Działacze Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej obawiali się utraty władzy i zdecydowali się na siłowy wariant rozprawienia się z „warchołami z Solidarności“.
„Przygotowując się do wprowadzenia stanu wojennego ekipa Jaruzelskiego usiłowała jednocześnie przekonać społeczeństwo, że władze PRL dążą do porozumienia. Tłumaczono, że puste półki w sklepach są wynikiem strajków, a więc winą „Solidarności”, która – w narracji propagandowej – bez oglądania się na konsekwencje polityczne i międzynarodowe eskalowała konflikt z władzą. Usiłowano zbudować obraz, w którym realizujący własne interesy przywódcy „Solidarności” pogrążali kraj w chaosie, podczas gdy zorientowana na interes narodowy partia rządząca starała się ratować państwo..“ - możemy przeczytać na stronie przystanek historia.
Jeszcze formalnie Rada Państwa PRL nie wprowadziła stanu wojennego, a wojsko i milicja internowała już pierwsze osoby z przygotowanych wcześniej list. O pierwszych dniach stanu wojennego w Elblągu pisaliśmy w ubiegłym roku.
W nocy z 12 na 13 grudnia aresztowano m. in. Tadeusza Chmielewskiego, przewodniczącego zarządu regionu NSZZ „Solidarność“, Leszka Koszytkowskiego ZE NSZZ „Solidarność“, redaktora Ryszarda Lande z Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność“ 14 grudnia w niektórych zakładach województwa elbląskiego rozpoczęły się strajki. Tym razem władze nie zamierzały ustępować i stosunkowo szybko doprowadziły do ich wygaśnięcia.
72 działaczy Solidarności z naszego regionu trafiło do „internatu“. Do marca następnego roku wolność odzyskało 29 internowanych. „Bezpośrednio po 13 grudnia do intensywnych działań przystąpiła Służba Bezpieczeństwa. Do końca roku przeprowadzonych zostało 186 rozmów operacyjnych, zwerbowano do współpracy 52 osoby (później liczba ta jeszcze wzrosła), natomiast oświadczenia o lojalności podpisały 124 osoby. Dzięki doniesieniom TW w krótkim czasie ujętych zostało ośmiu ukrywających się działaczy opozycji (dwóch internowano, pozostali podpisali „lojalki”), rozbita została także tajna Komisja Zakładowa Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Elbląg. Już na samym początku stanu wojennego próba przeniesienia działalności związkowej do podziemia została sparaliżowana.“ - możemy przeczytać na portalu Polskie miesiące
Na elbląskie ulice wyszły patrole złożone z żołnierzy. Zmilitaryzowano zakłady pracy, obowiązywała godzina milicyjna. W tym czasie obowiązywały ograniczenia w poruszaniu się ludności cywilnej, ograniczono wolność słowa i druku oraz łączność telefoniczną. Zawieszono pracę szkół, uczelni wyższych i części placówek kulturalnych. A to tylko niektóre z szykan wprowadzonych przez władze. Szybko też zmieniono wojewodę elbląskiego - Zdzisława Olszewskiego (odwołanego za niewłaściwe wykonywanie obowiązków) zastąpił płk Ryszard Urliński.
Konspiracyjna „Solidarność“ odrodziła się w lutym 1982 r. Na czele Tymczasowego Zarządu Regionu „Solidarności“ stanął Edmund Krasowski ps. „Marcin“. W kwietniu nielegalna Solidarność nawoływała do bojkotu pochodu pierwszomajowego oraz Dziennika Telewizyjnego. W trzeciomajowej manifestacji wzięło udział około 1500 osób, doszło do zamieszek, podczas których zniszczono kilkanaście samochodów i raniono dwóch funkcjonariuszy ZOMO. Do aresztu trafiło ponad 300 osób. Na terenie Elbląga ukazywały się też nielegalne pisma: „Nasza Sprawa“, „Zwyciężymy“ oraz elbląska mutacja „Tygodnika Mazowsze“.
W styczniu 1983 roku Służba Bezpieczeństwa aresztowała Edmunda Krasowskiego. Niedługo potem zlikwidowano bazę poligraficzną związku i nielegalna działalność na terenie Elbląga została znacznie ograniczona.
Stan wojenny zniesiono w Polsce 22 lipca 1983 roku.