15
14.02.2005

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
a spróbuj sam wyjsc na scenę i zabawiaj całą salę... Nie podoba sie? Pewnie dziewczyna cie zaciągneła i biedaczek musiał siedzieć, albo nie, jesteś sam i to był najlepszy sposób by popatrzeć jak inni spędzają mile czas? Trudno jest zadowolić wszystkich, ja uważam iż impreza była OK - świadczy o tym cała sala ludzi która przyszła tego dnia do kina. My bawiliśmy się super i nie żałujemy, A jeśli chodzio czwarty tytuł był to chyba KOCHANEK, głowy nie dam. Jeśli chodzi o jakość - kolego 3 filmy były "normalne" kinowe a 4 nie, Przelicz sobie 21 zł na 4. I ile Ci wychodzi? nieco ponad 5zł... Nie dociera? Spróbuj tak 13zł - jest to najniższa cena w kinie - razy 4 i jaki wynik ? 52! Sorka Kolego ale dostajesz 4 filmy prawie za gratis i jeszcze sie burzysz?? Jeśłi nie odpowiada - siedź w domu i nie psuj zabawy innym...
Arek (2005.02.14)

info

0  
  0
bylo bardzo fajnie. szczegolnie za ta cene.
peka (2005.02.14)

info

0  
  0
I w moim przypadku również impreza pozostawiła wiele do życzenia. Repertuar jak na taką okazję był za mocny - ćwiartowanie ofiar przez świra-policjanta to temat na Halołin, nie zaś na walentynkową imprezę. Drugi i trzeci film były projekcjami zbyt brutalnymi - takie jest moje zdanie i nawet jeśli cena za film wychodziłaby po złociszu, to i tak nie poprawiłoby mi to humoru. Miałem ochotę opuścić salę po drugiej projekcji. Zostałem mając nadzieję na poprawienie nastroju a tu kolejna rzeź. Ostatnim filmem był rzeczywiście Kochanek...jak na godziny poranne zbyt usypiający. Panie prowadzące imprezę były mało przebojowe, a wręcz niesmaczne (zwłaszcza pani Basia). Prostackie teksty zmiesmaczył mi imprezę do końca. Czy nie ma w CKiWM młodych, energicznych pań, panów? Tak, sala była pełna, ale tylko ne pierwszym seansie. Do końca została niecała 1/3 sali. Na pochwałę CKiWM trzeba oddać, że się starają i życzę, aby te starania byłe coraz wyższych lotów.
obywatEl (2005.02.14)

info

0  
  0
Po pierwsze filmy z erotyką mało miały wspólnego i nieistotna jest tu cena filmu. Lekcja erotyki to lekcja erotyki, a nie opowieści o ludziach z problemami psychicznymi... A tak właśnie odebrałam 2 i 3 film. Film niespodzianka niestety niemalże mnie uśpił, więc po 30minutach projekcji opuściłam salę. Co do "konkursów" międzyfilmowych, to były one odrobinę szowinistyczne i mało romantyczne. W moim odczuciu mało smaczne i twórcze, a z erotyką nie mające nic wspólnego, podobnie jak Pani Basi do kobiety erotycznej sporo brakuje. Obejrzeć można było, owszem, ale rewelacyjny wieczór to to nie był.
hi (2005.02.15)

info

0  
  0
---> Arek. Widzisz, może dokładnie nie przeczytałeś tego, co napisałem... Ja właśnie jestem pełen podziwu dla odwagi Pani Basi i koleżanki, które zdecydowały się na prowadzenie imprezy (lub zostały do tego zmuszone). Mam nadzieję, żę płacone jest im coś ekstra za to :) Uważam, że jeśli taki ma być kierunek działań CKiWM, to może lepiej niech na scenę wychodzą zabawiać publikę kierujący CKiWM. To raz. Dwa - nie pisz, że psuję zabawę, bo zabawę to mógł psuć kolo w pierwszym rzędzie w pomarańczowym sweterku, wyrażającyn głośno swoje opinie na temat jednego z konkursów. Trzy - przyszedłem tam dla filmów, które bardzo mi się podobały (pierwsze trzy) i prawdę mówiąc nie spodziewałbym się nieczego lepszego za taką kasę. Cztery - odnośnie wyglądu i erotyzmu prowadzących (to do inych piszących) - niezadowolenie niezadowoleniem, ale nie obrażajcie nikogo personalnie - to czy ktoś jest mało lub bardziej "erotyczny" jest sprawą względną. Wiem, że dla paru osób z sali lepiej by było, żeby imprezę prowadziły jakieś dwie opalone i prężace się szczupłe laski, najlepiej topless, ale sorry - może trzeba się wtedy zastanowić czy chce się iśc do kina czy lepiej po prostu na dyskotekę napatrzeć się na towar.
J.D. (2005.02.15)

info

0  
  0