Czy na terenach, które są objęte ochroną prawną, można realizować własne pomysły, choć nie zgadzają się na to konserwatorzy zabytków? Zgodnie z obowiązującym prawem nie można, ale elbląscy urzędnicy postanowili, że mimo to spróbują przeforsować swoje propozycje. Dyskusje o tym, jak powinien wyglądać Stary Rynek trwają już ósmy rok. Nie mogąc dojść do porozumienia z elbląskim urzędem ochrony zabytków prezydent Henryk Słonina zażądał dymisji jej szefa - i zrobił tak już nie po raz pierwszy.
Przypomnijmy, w sprawie Starego Rynku pojawiały się różne punkty zapalne. Zatrudnieni przez Urząd Miejski projektanci proponowali np. aby stał się on deptakiem, innym razem spierano się o materiał, z którego ulica ma zostać wykonana, a jeszcze innym - o szerokość chodników i wysokość krawężników. Za każdym razem urząd konserwatorski negatywnie opiniował pomysły projektantów.
Są zasady
- Rekonstrukcje poprzednich ulic Starego Miasta odbywały się zgodnie z przepisami, czyli pod naszym nadzorem, ale przy Starym Rynku miasto, nie wiadomo z jakiego powodu, odstąpiło od tej zasady - mówi szef elbląskiej delegatury Urzędu Ochrony Zabytków, Mirosław Jonakowski. - Podobnie, jak przy poprzednich staromiejskich inwestycjach, ratusz powinien wystąpić do nas o wytyczne, jak ma wyglądać Stary Rynek. Przygotowywano co prawda pewne koncepcje, które dostawaliśmy do uzgodnienia, ale one od początku do końca były rozbieżne z realizowanym od wielu lat programem odbudowy Starego Miasta.
Władze miasta odwoływały się od kolejnych decyzji delegatury Urzędu Ochrony Zabytków. Murem za konserwatorami stanęli jednak zarówno ich zwierzchnicy z Olsztyna, jak i ministerstwo kultury oraz specjaliści z Głównej Komisji Konserwatorskiej. Mimo to, prezydent Elbląga już dwukrotnie domagał się odwołania Mirosława Jonakowskiego ze stanowiska.
Blokuje i wymusza
W uzasadnieniu ostatniego pisma, jakie trafiło do Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie, prezydent napisał, że elbląski urząd konserwatorski blokuje ważną dla miasta inwestycję i wymusił na samorządzie wykonanie aż sześciu kosztownych koncepcji, z których żadna nie uzyskała aprobaty.
- Na propozycje projektantów nie mogliśmy się zgodzić, bo nijak miały się one do zasad, według których realizowana jest odbudowa starówki, która uważana jest w Europie za wzorcową - tłumaczy Mirosław Jonakowski. - W skrócie, chodzi o to, aby nowe obiekty czy ulice nawiązywały klimatem i wyglądem do tego, jak Stare Miasto wyglądało w przeszłości. Oczywiście nigdy nie ma jednego idealnego rozwiązania, ale potrzebny jest obustronny dialog i kompromisy.
Barbara Zalewska, szefowa Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie mówi:
- Kiedy mówimy o Starym Rynku musimy pamiętać, że chodzi nie tylko o przywrócenie świetności pewnej ulicy, ale również że w związku z tym na nowo zostanie aranżowany wygląd sporego fragmentu starówki. Chodzi więc o to, aby przy okazji remontu ulicy nie naruszyć kompozycji całej zabudowy. Zachęcam więc władze Elbląga do kompromisu. Przy realizacji postanowień i wytycznych konserwatorskich, które daje kierownik naszej elbląskiej delegatury, naprawdę można zrealizować tę inwestycję tak, żeby wyglądało to dobrze pod względem konserwatorskim i było przyjazne dla ludzi.
Do współpracy z delegaturą WUOZ namawia również szefowa warmińsko - mazurskiego oddziału Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków, Wiesława Chodkowska.
Specjaliści
- Decyzje konserwatorów opierają się na wiedzy wyniesionej ze specjalistycznych studiów, latach doświadczenia oraz - w przypadku każdej inwestycji - na wynikach interdyscyplinarnych badań i studiów – przypomina Chodkowska. - Inwestor musi się więc liczyć z tym, że jeśli przyjdzie do służb konserwatorskich po zgodę na remont, te będą wymagać, aby remont przebiegał zgodnie z wymogami i przepisami w zakresie ochrony zabytków.
Wiesława Chodkowska uważa również, że płonne są nadzieje elbląskiego samorządu na to, że ewentualny następca Mirosława Jonakowskiego inaczej prowadziłby sprawę Starego Rynku.
- Każda osoba na tym stanowisku będzie musiała przestrzegać prawa dotyczącego zasad ochrony dóbr kultury - przekonuje przedstawicielka Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków. - Na temat odbudowy czy rekonstrukcji jakiegokolwiek zabytku inwestor może mieć własny punkt widzenia, ale urzędy konserwatorskie muszą chronić to, co zostało zachowane dla następnych pokoleń.
Bez komentarza
Niestety, na razie nikt z Urzędu Miejskiego nie zajął stanowiska w sprawie odwołania konserwatora zabytków. Rzeczniczka prezydenta Agnieszka Staszewska, którą o to poprosiliśmy, powiedziała dziś, że mogłaby to zrobić jedynie naczelniczka wydziału inwestycji, która teraz jest na urlopie.
Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, olsztyński Urząd Wojewódzki przygotowuje już odpowiedź na skargę prezydenta Elbląga. Skarga najprawdopodobniej zostanie oddalona, bo z dotychczas zgromadzonego materiału wynika, że zarzuty o wstrzymywanie inwestycji i brak chęci współpracy z Urzędem Miejskim są bezpodstawne. Tymczasem wczoraj w sprawie Starego Rynku odbyły się kolejne negocjacje między urzędem konserwatorskim i ratuszem. Podobno jest szansa na porozumienie...
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter