Po tygodniowej przerwie na parkiet wrócili szczypiorniści I ligi. Dla elblążan powrót ten był tylko połowicznie udany. Podopieczni trenera Ludwika Fonferka praktycznie niczym nowym kibiców nie zaskoczyli. Jak zawsze grali poprawnie, momentami nawet bardzo dobrze, ale co z tego, skoro wynik znów nie jest taki, jakiego oczekiwali kibice. Remis na wyjeździe to na pewno dobry wynik, jednak patrząc na przebieg spotkania można stwierdzić, że ten remis można jednak traktować jak porażkę.
Elblążanie, którzy bardzo drobiazgowo przygotowywali się do tego meczu (m.in. oglądali kasetę z ostatniego meczu Wolsztyniaka z SKS Gdańsk), od początku realizowali założenia taktyczne nakreślone przez trenera. Dlatego też od pierwszych minut uzyskali niewielkie prowadzenie. Po kwadransie gry Techtrans prowadził 7:5 i nic nie zapowiadało, że sytuacja ta może się zmienić. Na potwierdzenie w 25 min. przewaga naszego zespołu wzrosła do czterech oczek. Niespełna minutę później dobrze spisującego się w naszej bramce Marka Wróbla zastąpił do obrony rzutu karnego Zenon Korzeniowski. Zmiana była na tyle udana, że Korzeniowski popisał się wspaniałą interwencją broniąc rzut Marcina Pietruszki. Pierwszą odsłonę tego pojedynku zakończył Marcin Roszkowski, który pokonał z rzutu karnego bramkarza gospodarzy Sylwestra Wawrowicza. Pięciobramkowe prowadzenie elblążan (15:10) dawało naszemu zespołowi znakomitą sytuację wyjściową przed drugą połową meczu.
Podopieczni trenera Ludwika Fonferka w drugiej odsłonie nadal skrupulatnie wykonywali plan nakreślony przed meczem. Brylowali w szybkich i - co ważne - skutecznych atakach, a także w bardzo twardej i szczelnej obronie. Po kwadransie gry przewaga elblążan wzrosła do siedmiu bramek 22:15. W tym momencie wydawało się, że gości nie może spotkać już nic złego. Niestety po raz kolejny okazało się, że elbląski zespół jest nieobliczalny. Wprawdzie jeszcze w 50 min. przewaga naszego zespołu była dość bezpieczna i wynosiła sześć oczek 23:17, ale to, co stało się w ostatnich dziesięciu minutach, przeszło najśmielsze oczekiwania chyba nawet kibiców gospodarzy. Niecelne rzuty z nieprzygotowanych sytuacji, kilka błędów w ataku oraz dwuminutowe wykluczenia sprawiły, że w 58 min. po rzucie Macieja Świtały Wolsztyniak doprowadził do pierwszego remisu w tym meczu 24:24. Wprawdzie na 30 sekund przed końcem rzut karny pewnie wykonał Łukasz Marzec i Techtrans prowadzi 25:24, ale ambitnie grający gospodarze tuż przed końcową syreną doprowadzili do remisu 25:25.
Wolsztyniak Wolsztyn - Techtrans Darad Elbląg 25:25 (10:15)
Techtrans: Z. Korzeniowski, Wróbel - Marzec 5, Roszkowski 1, Laskowski 1, Balawajder 5, Borsukowicz 4, Januszewski 1, Lednarczyk 4, Babicki 4.
Wolsztyniak: Wawrowicz, Kierych - Cichy 2, Wieczorek 2, Świtała 1, Radziszewski 1, Krysztofiak, Dobrudob 3, Pietruszka 4, Marciniak 5, Cierzniak 3, Wajs 4, Podleśny.
Komplet wyników 10. kolejki: Gwardia Opole - Tęcza Kościan 30:24 (15:10), AZS UZ Stelmet Zielona Góra - Gwardia Koszalin 40:27, Wolsztyniak Wolsztyn - Techtrans Darad Elbląg 25:25 (10:15), Grunwald Poznań - Traveland Społem Olsztyn 21:27 (10:12), Sokół Kościerzyna - Sparta Oborniki 27:29 (15:14), SKS Gdańsk - KKKF Żukowo 23:23 (11:13).
Zobacz tabele