Mężczyźni pracowali w spółce zajmującej się dystrubucją piwa. Prokuratura zarzuca im, że w 1998 roku, rozwożąc piwo po regionie elbląskim, podrabiali dokumenty związane ze sprzedażą napojów i dzięki temu każdy z nich przywłaszczył sobie od 130 złotych do 30 tysięcy złotych.
Proces w tej sprawie miał się rozpocząć w październiku, prowadzący rozprawę sędzia Jan Kozaczuk zaproponował jednak oskarżonym warunkowe umorzenie sprawy.
- Czyny zostały popełnione, ale wina i jej społeczna szkodliwość nie są znaczne, a szkody moga zostać naprawione - wyjaśniał sędzia Kozaczuk.
Dziś sąd umorzył postępowanie wobec większości z nich. Sąd orzekł także zapłatę od 100 do 500 złotych na cele społeczne i wyznaczył okres próby - na rok.
Większość byłych inkasentów ma około 45 lat, podstawowe i średnie wykształcenie. Część uregulowała swoje zobowiązania wobec byłego pracodawcy, kilku prokuratura zarzuca "jedynie" podrabianie dokumentów. Wielu z nich obecnie nie pracuje.
Za zarzucane czyny groziła im kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Szansę na umorzenie ma także 10 pozostałych inkasentów - o ile w najbliższym czasie oddadzą swojej byłej firmie pieniądze.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter