Cztery lata więzienia - na taką karę skazał w styczniu 2019 r. Sąd Rejonowy w Elblągu 36-letniego Michała G., który nieumyślnie doprowadził do śmierci partnerki. Do tragedii doszło w parku Kajki dwa lata wcześniej. Mężczyzna szarpał Monikę, w efekcie wpadła ona do strumyka, uderzyła głową w drewniane paliki i straciła przytomność. Zmarła następnego dnia w szpitalu. Od wyroku odwołał się zarówno obrońca Michała G., jak i prokurator. O tym, co dalej zdecydował Sąd Okręgowy w Elblągu
- 4 czerwca przewód sądowy został zamknięty, w konsekwencji czego 6 czerwca zapadł wyrok - informuje sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Częściowo został zmieniony wyrok Sądu Rejonowego w zakresie kwalifikacji prawnej jednego z czynów oraz w zakresie wymiaru kar orzeczonych przez Sąd Rejonowy za poszczególne czyny, w związku z czym obniżono także karę łączną do 2 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd ponadto uchylił tymczasowe aresztowanie skazanego Michała G.
Sędzia Koronowski dalej wyjaśnia: - Doszło do naruszenia nietykalności cielesnej, które polegało na szarpaniu pokrzywdzonej. Czyn ten został zakwalifikowany z art. 217 § 1 kk, a więc z artykułu ze znacznie niższym zagrożeniem (do roku pozbawienia wolności zamiast - jak w art. 155 kk
"nieumyślne spowodowanie śmierci" - do 5 lat pozbawienia wolności). Oskarżony został skazany za ten czyn na 2 miesiące pozbawienia wolności. Ponadto Sąd Okręgowy karę za drugi czyn (nieudzielenie pomocy) obniżył z 3 lat do 2 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności. Przypomnę, że również 2 lata i 4 miesiące pozbawienia wolności wyniosła kara łączna wymierzona przez Sąd Okręgowy za oba czyny.
