Świetnie zorganizowani

3
18.02.2003
Świetnie zorganizowani
Jan Korzeniowski, szef Straży Miejskiej w Elblągu
Rozmowa z Janem Korzeniowskim, komendantem Straży Miejskiej.
Tydzień temu Straż Graniczna wraz z policją zatrzymała na targowisku przy ul. Płk. Dąbka nielegalnie handlujących i przebywających w Polsce obywateli państw zza wschodniej granicy. To była jednorazowa akcja. Tymczasem na rynku, każdego dnia, można spotkać osoby, które sprzedają papierosy i wódkę - zapewne nielegalne. Jak to możliwe? Jeśli handluje się tymi towarami - to nieoficjalnie. Gdy na targowisku pojawia się ktoś umundurowany, handlarze znikają. Straż Miejska nie posiada uprawnień do tzw. czynności operacyjnych, w czasie których zatrzymane zostały osoby, o których pani mówi. Tego rodzaju czynności przeprowadzane są, co ważne, przez nieumundurowanych funkcjonariuszy. Naszym zadaniem jest to, aby było bezpiecznie, by panował porządek, nie było pijaków. Problem nielegalnego handlu istnieje i to nie tylko w Elblągu. Mamy informacje o takich osobach i przekazujemy je m.in. policji. Jak problem wygląda w Elblągu? Wszystko robione jest z ukrycia, istnieją "dziuple", w których przechowuje się towar i gdzie mieszkają jego sprzedawcy. Ci ludzie mają zresztą niesamowite układy z mieszkańcami i rozpoznanie terenu. Wiedzą np. gdzie i kiedy pojawi się Straż Miejska. Są świetnie zorganizowani. Podkreślam jednak, wykrycie nielegalnych handlarzy i osób nielegalnie przebywających w Polsce oraz ich zatrzymanie należy do policji i pozostałych służb operacyjnych.
rozmawiała Joanna Torsh

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

nielegalny handel to norma tam gdzie na produkty narzucane sa niebotyczne podatki, akcyzy i podatki od podatkow... no i tam gdzie istnieje popyt na tego rodzaju towar... nawet great america ma na uliczkach handlarzy - ale oni handluja tanim (kiepskim) lub kradzionym towarem...i tez maja racje bytu...w koncu kazdy chce jakos zyc
uczciwyalebiedny (2003.02.19)

info

0  
  0
Drobni, "nielegalni" handlarze świetnie wypełniają lukę w handlu oferując towar tani, jakości takiej sobie, na której konsumentom też za bardzo nie zależy. Cóż, odpowiednie służby muszą jakoś funkcjonować i podejmować okreslone działania niejako w obronie ludzi handlujących na pełnych prawach, płacących podatki, różne opłaty za umożliwienie im handlu na terenie targowiska, posiadający koncesje. Gdyby owe służby bardzo chciały to pewnie żaden z drobych handlarzy wódzią i fajeczkami nie miałby racji bytu i funkconowania. A tak - tu niby się złapie, tu wypuści, tu przymknie oko i jakoś cała ta delikatna ale silna maszyneria handlowa turla się do przodu i "anonim" kupi tanie fajki, drobny handlarz zarobi większy handlarz wierzy bardziej lub mniej, że jest chroniony... A Panom ze Straży Miejskiej gratuluję postawy - nie odwracają wzroku i nie udają Greka na widok włączonego alarmu samochodowego jak to miałem przyjemnosć kiedyś zaobserwować. P.S. W np Gdańsku takie karygodne zachowania to NORMA!! O, zgrozo! Pozdrawiam
PAO-łysy z natury (2003.02.21)

info

0  
  0
nie dziwi to zjawisko w tych czasch, zreszta kazdy spec od marketingu, public relations itd. doradzilby ludowi to samo. zgadzam sie z prelekutorami ;), BTW: znajomy widzac wlamanie do samochodu zawiadomil policje, ktora zjawila sie po ok. 0,5 h majac do miejsca zdarzenia jakies 150 m (od komisariatu) !!! TAK SIE #$^# PRACUJE! A mandaciki, blokady i czepianie sie roznych dziwnych rzeczy przez ambitnych panow sTRAZNIKOW mIEJSKICH to norma, przeca z tego zyja [bo sie (wspol)finansuja] - kazdy dzien to ciezka praca nad udowadnianiem potrzeby wlasnego bytu - tak trzymac sTRAZ !
welur (2003.02.22)

info

0  
  0