Sąd orzekł, że lider Samoobrony powinien zapłacić nie 21 tysięcy zł, jak orzekł sąd pierwszej instancji, a 8 tysięcy zł. Sąd uzasadnił, że oskarżony nie ma aż tak dużego majątku, by móc zapłacić tak dużo, a dieta poselska - w opinii sądu - służy innym celom, niż spłata grzywien.
Sąd odniósł się także do treści apelacji, a dotyczącej wolności słowa. Sąd uznał, że owszem, w Polsce istnieje takie prawo, natomiast ma ono swoje ograniczenia, szczególnie w przypadku, gdy jest się osobą publiczną i świadomie obraża się innych.
Andrzej Lepper, jeszcze przed rozprawą apelacyjną mówił:
- Jestem niewinny, a cały ten proces to skandal. Teraz jeszcze raz powiedziałbym to samo, a może nawet ostrzej. Na pewno będę odwoływał się do Trybunału w Strasburgu i tam będę bronił swoich praw.
Wtórowała mu mecenas Róża Żarska. Jej zdaniem, postępowanie skazanego i to, czy powinien ponieść karę, ocenią ludzie i historia.
- Poseł Andrzej Lepper to już historia i historia oceni, czy słusznie poniósł karę w walce o demokrację - stwierdziła.
Uzasadnieniu wyroku przysłuchiwała się natomiast posłanka Danuta Hojarska.
- Pójdziemy z tym dalej, do Strasburga. A czy nazwanie ministra rolnictwa "pajacem" to było aż takie obraźliwe? Ja bym nazwała go jeszcze gorzej: "pajacem na gumce", bo proszę zobaczyć, do czego doprowadził. I dodam jeszcze jedno: Solidarność tak walczyła o wolność słowa i co z tego wynika?
Wyrok wydany przez elbląski Sąd Okręgowy jest prawomocny. Nie przysługuje od niego kasacja, ponieważ zasądzoną karą jest grzywna.
Zobacz także: "Lepper się nie zgadza"
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter