Jak informowaliśmy, proces mężczyzny oraz jego kolegi, także byłego policjanta, miał się rozpocząć w ubiegłym tygodniu, ale Marek S. zapowiedział, że chce dobrowolnie poddać się karze.
Dziś przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów i jeszcze raz poprosił sąd o wymierzenie kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Zgodził się też na nadzór kuratora oraz na dwa tysiące złotych grzywny. Sędzia Sylwia Kamola przychyliła się do tej propozycji. - Okolicznością łagodzącą jest to, że po postawieniu zarzutów matka oskarżonego zwróciła pieniądze wszystkim poszkodowanym - uzasadniała wyrok.
Drugiego z oskarżonych policjantów, Andrzeja N., czeka zwykły proces.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter