O tej sprawie informowaliśmy w styczniu br. Wtedy jednak była mowa o wyłudzeniu "tylko" 40 tysięcy zł. Teraz - po kilkumiesięcznym śledztwie - suma ta znacznie się powiększyła. W sporządzonym przez prokuraturę akcie oskarżenia lista zarzutów ma aż 46 punktów. Mężczyźni wyłudzili m.in. paliwo, samochody, telefony komórkowe oraz meble - wszystko o wartości ponad 270 tysięcy zł. Próbowali wyłudzić kolejne 660 tysięcy.
To nie wszystko. Zajmowali się także praniem brudnych pieniędzy. Szacuje się, że przez ich firmę przepłynął ponad milion zł pochodzący z nielegalnego źródła.
- Na razie jeszcze nie wiemy, od kogo wpływały te pieniądze. Wciąż jest to wyjaśniane - mówi Aleksander Jurec, naczelnik sekcji przestępstw gospodarczych elbląskiej policji.
Oficjalnie prezesem firmy był Sławomir G. Według policji był on jednak tylko figurantem, a całym przedsięwzięciem kierował Krzysztof J., który pełnił w spółce stanowisko księgowego. Obaj zostali zatrzymani w styczniu. Na proces poczekają w areszcie.
Policja wciąż poszukuje także trzech innych mężczyzn zamieszanych w proceder. Ich w sądzie czeka osobna sprawa.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter