Po trzech miesiącach przygotowań wiadomo już, że pierwsza rozprawa w sprawie ustalenia przyczyn zatonięcia 6-metrowego jachtu i śmierci jej 40-letniego kapitana odbędzie się 12 marca.
Przypomnijmy, tragedia na Zalewie Wiślanym rozegrała się 8 września. Dwójka żeglarzy, która brała udział w regatach Fromborska Jesień, nie bacząc na ostrzeżenia o sztormie, wraz z kilkoma innymi jednostkami wypłynęła na Zalew. Jak stwierdził później elbląski Urząd Morski, bezpośrednim powodem zatonięcia "Dzikiej Mrówki" była wywrotka pod wpływem silnego wiatru. Na pokładzie jachtu nie było wymaganego na Zalewie sprzętu ratunkowego.
Na razie swojej decyzji w sprawie tragedii nie wydała również Prokuratura Rejonowa w Braniewie. Prokuratorzy na wniosek żony zmarłego kapitana badają, czy żeglarze z jachtów, które wraz z "Dziką Mrówką" wypłynęły z Fromborka w stronę Krynicy Morskiej, zrobili wszystko, by pomóc tonącej jednostce. Jak mówi zastępca prokuratora rejonowego w Braniewie, Leszek Gabriel, prokuratura poczeka na orzeczenie Izby Morskiej.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter