Jak twierdzi zastępca elbląskiego prokuratora okręgowego, Maria Bąk, cała sprawa ma wiele wątków i dotyczy m.in.: przetargów, łapówek za prace na rzecz spółdzielni wykonywane od zewnętrznych firm, nieprawidłowości w rozliczaniu zaliczek na dostawę ciepła i wody, a także dysponowania przez władze spółdzielni mieszkaniami z odzysku. Prezesowi „Pojezierza” Zenonowi P. i głównej księgowej Władysławie W. prokuratura postawiła dziś łącznie 24 zarzuty.
- Dotyczą one przestępstw przeciwko dokumentom i wymiarowi sprawiedliwości - wyjaśnia Maria Bąk. - Chodzi głównie o składanie fałszywych zeznań i nakłanianie do tego innych osób oraz o podrabianie i posługiwanie się fałszywymi dokumentami. Prezesowi przedstawiliśmy piętnaście zarzutów, a księgowej – dziewięć.
Najwyższa sankcja za najpoważniejsze z tych przestępstw to pięć lat więzienia. Przynajmniej na razie Zenon P. i Władysława W. pozostaną na wolności, ale zastosowano wobec nich poręczenia majątkowe w wysokości 20 i 10 tysięcy złotych, które muszą wpłacić jeszcze w marcu. Prezes i księgowa otrzymali także zakaz wyjazdu z kraju i stracili paszporty. Zostali również zawieszeni w wykonywaniu swoich służbowych obowiązków.
Z Olsztyna elbląska prokuratura przejęła sprawę nadużyć dziewięć miesięcy temu. Jak usłyszeliśmy, śledztwo ma charakter rozwojowy i zarzuty wobec ścisłego kierownictwa spółdzielni są dopiero pierwszymi.
- Jeszcze w tym tygodniu chcemy postawić zarzuty 19 osobom i będzie to efekt zbadania zaledwie pierwszego z wielu wątków śledztwa - mówi Maria Bąk. - Do przesłuchania jest około 1500 świadków, potrzebujemy szereg opinii biegłych, z których część, m.in. z zakresu ciepłownictwa, fonoskopii i księgowości już uzyskaliśmy. Kiedy będziemy mieli kolejne opinie, zebrany materiał będzie ponownie weryfikowany i będą stawiane kolejne zarzuty.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter