Agresja po amfetaminie

11.01.2001
Były narkoman stanie jeszcze w tym miesiącu przed Sądem Rejonowym w Elblągu. Tomaszowi D. zarzuca się usiłowanie zabójstwa taksówkarza. Oskarżony Tomasz D. ma dobrą opinię. Jak twierdzi, od roku nie brał narkotyków. Pracował jako wolontariusz w Monarze.
Prokuratura oskarża go o napad na taksówkarza latem ubiegłego roku. Tomasz D. zamówił kurs do podelbląskiego Nowakowa na dyskotekę. Lokal był jednak zamknięty. W czasie powrotnej drogi, już pod domem oskarżonego, Tomasz D. zaatakował taksówkarza nożem. Chciał mu poderżnąć gardło. Rana na szyi okazała się powierzchowna. Kierowca wezwał przez radio na pomoc swoich kolegów. Ci złapali napastnika. Oskarżony twierdzi, że nie pamięta, dlaczego zaatakował taksówkarza. Samego zdarzenia również nie może sobie przypomnieć. Iwona Nowik z punktu konsultacyjnego dla narkomanów w Elblągu pamięta Tomasza D. Często przychodził do ośrodka. - To spokojny chłopak, pomagał nam, kolegom z "Powrotu z U" i Monarowi. Mogło być tak, że wcześniej brana amfetamina w połączeniu z alkoholem spowodowała u niego agresję. Może tego także nie pamiętać. W chwili zatrzymania Tomasz D. był pijany. Miał ponad 1,70 promila alkoholu we krwi. Jeszcze w styczniu rozpocznie się jego proces. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.
POGO

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter