Przyczynkiem do dyskusji stała się dramatyczna sytuacja szpitala miejskiego. Według różnych szacunków, szpital ma dziś od 16 do nawet 22 milionów złotych długów. Powołany na bazie rady społecznej placówki zespół kryzysowy pracuje nad przygotowaniem programu ratunkowego, zastanawia się m.in. nad prywatyzacją szpitala. Wczoraj zespół oglądał oddziały i rozmawiał z personelem placówki.
Jak mówi jeden z członków zespołu, radny Jerzy Wilk, z oględzin wynika, że część ordynatorów, lekarzy i pielęgniarek na plany prywatyzacji patrzy z optymizmem, są jednak tacy, którzy obawiają się, że nie będą w stanie poradzić sobie w nowej sytuacji. Rozmowy z trzema pozostałymi elbląskimi szpitalami są szansą właśnie głównie dla tych ostatnich.
Od wielu lat mówi się bowiem o tym, że w mieście nie są potrzebne dublujące się oddziały o takiej samej specjalizacji – np. kilka ortopedii czy oddziałów ginekologiczno – położniczych.
Dotąd jednak o podziale kompetencji nikt nie chciał rozmawiać. Program ratowania szpitala miejskiego radni chcą uchwalić do końca czerwca.
- Liczymy, że uda nam się zapoczątkować dyskusję o tym, jakie są możliwości poszczególnych placówek i jak najlepiej mogą wszystkie one świadczyć usługi dla mieszkańców - mówi przewodniczący zespołu, Janusz Nowak.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter