Nie milkną echa niedawnej decyzji Rady Miejskiej, która na nadzwyczajnej sesji 16 kwietnia głosami 11 radnych koalicji podjęła decyzję o likwidacji Pogotowia Socjalnego. Placówka ma przestać istnieć do 30 czerwca, prezydent już powołał likwidatora, którym została główna księgowa. Przeciwko decyzji protestują radni opozycji i spoza koalicji, głos zabrała także posłanka Lewicy i NSZZ „Solidarność”.
- Zarówno podczas sesji jak i do chwili obecnej nie znajdujemy przesłanek i zasadności podjęcia tak radykalnych kroków, które skutkują utratą pracy dla pracowników tej instytucji oraz chaosem w realizacji zadań, do których została powołana (instytucja Pogotowia Socjalnego – przyp. red.) - czytamy w piśmie, jakie Grzegorz Adamowicz, przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” skierował do prezydenta Elbląga i radnych. - Nadmieniamy również, iż wśród pracowników Pogotowia Socjalnego są członkowie naszego Związku i – jak to się stało już tradycją - nie zostaliśmy poinformowani o zamiarach likwidacji placówki. Proszę być pewnym, że skorzystamy ze wszystkich możliwości prawnych, aby zabezpieczyć pracowników, w tym naszych członków, przed działaniem niezgodnym z prawem. Naszym zdaniem decyzja była zbyt pochopna i nie wyczerpała obowiązku konsultacji i dogłębnego rozważenia.
Radna PiS Jolanta Lisewska, która również jest związkowcem Solidarności, zapowiedziała na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej, że Zarząd Regionu NSZZ „Solidarność” będzie interweniował w sprawie uchwały u wojewody warmińsko-mazurskiego, domagając się jej unieważnienia.
Każda uchwała Rady Gminy zgodnie z obowiązującym prawem trafia do wojewody jako organu nadzoru. Wojewoda ma 30 dni od przesłania aktu prawnego na ewentualne stwierdzenie nieważności danej uchwały, jeśli uzna że jest niezgodna z prawem.