Jakubowi G. prokuratura zarzuca wprowadzania do obrotu środków, które mogły zagrażać życiu i zdrowiu wielu osób. Jego proces, po pokonaniu wielu trudności, ruszył we wrześniu 2015 r. i ... stanął 14 maja br. Powód? Prowadzący sprawę sędzia Wojciech Furman został oddelegowany do pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jak zapewniała wówczas rzeczniczka elbląskiego sądu: "To nie jest nadzwyczajna sytuacja, taka procedura obowiązuje w całym kraju". Jednak na czas delegacji sędzia Furman nie mógł orzekać.
Tym samym sprawy, które do tej pory prowadził albo miały poczekać na jego powrót, albo miał zostać wyznaczony nowy skład sędziowski. Drugie wyjście wiązało się jednak z tym, że proces musiałby ruszyć od nowa. Sytuacja wyjaśniła się dziś.
"Uwzględniając wniosek Prezesa Sądu Okręgowego w Elblągu, decyzją z dnia 1 kwietnia 2016 r. Minister Sprawiedliwości odwołał z dniem 4 kwietnia 2016 r. sędziego Wojciecha Furmana z delegacji, co umożliwia kontynuowanie procesu w dotychczasowym składzie, bez konieczności powtarzania czynności dowodowych. Terminy kolejnych rozpraw wyznaczono na 25 kwietnia i 16 maja 2016 r." - to treść oświadczenia Sądu Okręgowego w Elblągu.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter