Wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła w maju br. inspekcja pracy. Zdaniem inspektorów, kolejni kierownicy sklepu fałszowali ewidencję czasu pracy na przestrzeni lat 2001 - 2004. Rzeczniczka Prokuratury Rejonowej, Jolanta Rudzińska mówi, że dopóki śledztwo nie zakończyło się, nie może potwierdzić ani zaprzeczyć informacji o warunkowym umorzeniu. Postępowanie wykazało jednak, że mogło być tak, że kierownicy fałszowali dokumenty, ponieważ taki nakaz dostali od swoich przełożonych.
- Pracowników było zbyt mało jak na obowiązki, które mieli wykonywać w godzinach swojej pracy - mówi Jolanta Rudzińska. - Kierownicy nie mieli jednak zgody na nadgodziny i dostosowywali dokumentację rzeczywistego czasu pracy do tego, co było zapisane w umowach z pracownikami.
Wśród podejrzewanych o popełnienie tego przestępstwa byłych kierowników sklepu jest Bożena Łopacka, która pod koniec września br. wygrała przed elbląskim sądem sprawę o odszkodowanie za pracę w nadgodzinach.
Uzasadniając wyrok sędzia Grażyna Borzestowska mówiła wtedy: „Postępowanie dowodowe pokazało, że obsada kadrowa w sklepach prowadzonych przez Jeronimo Martins była niewystarczająca. Zmuszało to kierownictwo sklepu i pracowników tam zatrudnionych, do pracy w wymiarze ponadnormatywnym - i to w znacznym zakresie”.
Olsztyński prawnik Lech Obara, który podjął się prowadzenia szeregu spraw byłych pracowników Biedronki, ma nadzieję, że Bożenie Łopackiej i innym byłym kierownikom sklepu prokuratura nie postawi zarzutów.
- Wszystko wykazuje na to, że to zarząd firmy wymuszał fałszowanie ewidencji – mówi Lech Obara i dodaje, że Stowarzyszenie Poszkodowanych Przez Jeronimo Martins w prokuraturach w Elblągu i Poznaniu złożyło zawiadomienia o podejrzeniu
popełnienia przestępstwa przez właścicieli Biedronki.
W opinii Stowarzyszenia, firma uporczywie łamała prawo pracy oraz przepisy bhp i narażając w ten sposób zdrowie i życie swoich pracowników.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter