W maju przybliżyliśmy Czytelnikom
wpłaty i wydatki Komitetu Wyborczego Wyborców Witolda Wróblewskiego, który swoje sprawozdanie finansowe z kampanii wyborczej składał do komisarza wyborczego w Elblągu. Z dotarciem do danych komitetów, utworzonych przez partie polityczne, jest o wiele więcej zachodu, bo po pierwsze partie nie prowadzą statystyk wydatków w rozbiciu na kampanię w poszczególnych samorządach, a po drugie wykazem wpłat na kampanię dysponuje Krajowe Biuro Wyborcze w Warszawie, do którego musieliśmy wybrać się osobiście, by uzyskać interesujące nas informacje.
Do jakich danych dotarliśmy? Przede wszystkim do list wpłat na fundusz wyborczy poszczególnych partii politycznych, z których mogą one finansować kampanię wyborczą. Zawierają one imiona, nazwiska i nazwy miejscowości, z których pochodzą darczyńcy oraz kwotę, jaką przeznaczyli na ten cel.
Platforma Obywatelska
Na fundusz wyborczy PO odnotowano w całym kraju w 2018 roku ponad 11 tysięcy wpłat na łączną kwotę 16 mln złotych. Wśród nich - od 40 elblążan, spośród których wielu kandydowało m.in. do Rady Miasta czy sejmiku.
Najwięcej, bo 30454 złote i 59 groszy wpłacił Michał Missan, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Elbląga. 8500 zł na fundusz wyborczy przeznaczyła Grażyna Kluge, która zdobyła najwięcej głosów spośród wszystkich kandydatów do Sejmiku, a następnie została jego wiceprzewodniczącą.
Na uwagę zasługują wpłaty osób, które wywalczyły mandaty radnych w Elblągu: Cezarego Balbuzy (3065 zł), Antoniego Czyżyka (5500 zł, został przewodniczącym RM), Marka Kamma (350 zł), Wojciecha Karpińskiego (3000 zł), Ireny Sokołowskiej (5000 zł), Bogusława Tołwińskiego (3000 zł) i Roberta Turleja (3000). Na liście jest też wpłata na nazwisko Adamowicz – 3000 zł (prawdopodobnie rodzina radnej Małgorzaty Adamowicz) czy też wpłata męża Marii Kasprzyckiej (2000 zł), byłej dyrektor Muzeum Archeologiczno-Historycznego, która kandydowała do Sejmiku, ale mandatu nie zdobyła.
3000 zł na kampanię wpłacił Jacek Boruszka, były wiceprezydent miasta, który nie przyjął mandatu radnego i nadal pracuje w ratuszu jako dyrektor departamentu informatyki i innowacji.
Kwotą 5900 zł fundusz wyborczy PO zasiliła Jadwiga Król, działaczka społeczna i była radna wojewódzka, której w tych wyborach nie udało się wywalczyć mandatu do sejmiku. Pieniądze wpłaciła także Marta Drózda-Kulkowska (1000 zł), dyrektorka chóru Cantata, Marek Pilichowski – 2000 zł (były dyrektor MPO, kandydował bezskutecznie na radnego). Magdalena Rubczewska (asystentka posłanki PO Elżbiety Gelert) czy też Dorota Wcisła (2000 zł), żona senatora PO. Co ciekawe, 15 tysięcy złotych na fundusz wyborczy PO wpłaciła kobieta o nazwisku Małejko (tymczasem Robert Małejko jest koordynatorem sekcji transportu w Dziale Ratownictwa Medycznego w szpitalu wojewódzkim, gdzie koordynatorem jest właśnie Michał Missan)..
PiS Ponad 18 tysięcy wpłat i 21,2 miliona złotych – to wyniki funduszu wyborczego w 2018 roku Prawa i Sprawiedliwości. Na liście znaleźliśmy ponad 60 wpłat od kilkudziesięciu osób związanych z Elblągiem. Wielu z nich dostało się do Rady Miejskiej: Paweł Fedorczyk (3800 zł), Jolanta Lisewska (7200 zł), Janusz Hajdukowski (5000 zł, pieniądze wpłacił jego syn), Jolanta Janowska (3500 zł), Paweł Kowszyński (7500 zł), Piotr Opaczewski (5960 zł), Marek Pruszak (5790 zł, pieniądze wpłacił członek rodziny), Halina Sałata (2500 zł), Rafał Traks (6000 zł). Mandatu nie udało się zdobyć ponownie Zenonowi Lecykowi, który na kampanię wpłacił 4 tys. zł.
Najwięcej, bo 22500 zł, wpłacił na fundusz wyborczy poseł Jerzy Wilk, który kandydował na prezydenta Elbląga. Niewiele mniejszą kwotą – 20 tys. zł – fundusz wyborczy PiS zasilił pochodzący z Elbląga Michał Wawryn, były dyrektor MPO, który już po wyborach został prezesem Energi Kogeneracja, spółki produkującej ciepło dla Elbląga.
PSL Prawie 2,5 miliona z wpłat na fundusz wyborczy zebrało Polskie Stronnictwo Ludowe, które w Elblągu nie wystawiało swojej listy kandydatów. W sprawozdaniu finansowym ujęto ponad 6,5 tysiąca wpłat, wśród nich te pochodzące od mieszkającego w Elblągu Zygmunta Kiersza, dyrektora gabinetu marszałka Gustawa Marka Brzezina (w sumie 2300 zł), prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego, który jest członkiem PSL (2400 zł) i Danuty Oleksiak z podelbląskiego Wikrowa (1500 zł), która kandydowała do sejmiku wojewódzkiego z listy PSL.
SLD Sojusz Lewicy Demokratycznej w całym kraju zebrał 5 mln złotych na fundusz wyborczy z ponad 4 tysięcy wpłat, wśród nich było kilkadziesiąt pochodzących od elblążan. Najwięcej w kampanię – bo 14 tysięcy złotych - zainwestował Władysław Mańkut, były senator i były wojewoda elbląski. W 2018 roku kandydował do sejmiku wojewódzkiego i mimo że zdobył ponad 4 tysiące głosów, nie otrzymał mandatu. 10 tysięcy na fundusz wpłacił Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga, 5 tysięcy – Wojciech Rudnicki, który tym razem nie zdobył mandatu w Radzie Miejskiej, podobnie jak Ryszard Klim, którego wpłaty opiewały w sumie na prawie 2800 złotych. Na uwagę zasługuje wpłata 600 zł od radnego Andrzeja Tomczyńskiego, który po wyborach zmienił klub z SLD na KWW Witolda Wróblewskiego.
Nowoczesna
Partia zebrała prawie milion złotych w całym kraju na fundusz wyborczy. Wsparło ją zaledwie kilku elblążan, nie sprawujących żadnych funkcji publicznych i to wpłatami zaledwie po kilkadziesiąt złotych, dlatego nie podajemy ich nazwisk.
Nadal czekamy na dane na temat wydatków poszczególnych partyjnych komitetów wyborczych w Elblągu. Przedstawiciele PO, PiS i SLD powinni nam je przedstawić w najbliższym czasie.