- Urząd Miejski zwrócił się do nas z prośbą o pomoc w tej sprawie. Dlatego postanowiliśmy niedawno przyjąć czołg na stan muzeum. Jest to więc obecnie obiekt muzealny na świeżym powietrzu. Nie planujemy go przenosić – mówi Maria Kasprzycka, dyrektor Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu.
Czołg T-34 stoi na cokole przy ul. Armii Krajowej od 1976 roku. To był pomysł ówczesnego prezesa elbląskiego oddziału PTTK Mariana Szynkielewskiego. Jak głosi napis na tablicy, czołg jest symbolem walki 1. Warszawskiego Pułku Czołgów im. Bohaterów Westerplatte z hitlerowskim najeźdźcą. Pułk stacjonował w Elblągu do 1952 r.
Mimo zmiany ustroju czołg pozostał na swoim miejscu, wrósł w krajobraz miasta. Był nawet przez pewien czas wielokolorowy. W 2013 roku grupa pasjonatów odświeżyła pomnik, przywracając mu zielono-czarne barwy. Gdy parlament uchwalił ustawę dekomunizacyjną, czołgi tego typu znalazły się na liście Instytutu Pamięci Narodowej jako obiekty przeznaczone do usunięcia z przestrzeni publicznej. Słynny jest przypadek z Drawska Pomorskiego, gdzie w centrum miasta stoją dwa podobne czołgi, a ich usunięcia domaga się IPN, bo są poświęcone pamięci żołnierzy Armii Czerwonej.
Do Urzędu Miejskiego w Elblągu nie wpłynęła dotychczas opinia IPN w sprawie elbląskiego czołgu. Ale urzędnicy wolą dmuchać na zimne. Stąd pomysł, by czołg przejęło Muzeum Archeologiczno-Historyczne, traktując je jako zabytek.
- Będziemy dbać o ten muzealny obiekt. Na wiosnę planujemy jego odświeżenie, chcemy też go podświetlić. Mamy już nawet sponsora, która sfinansuje prace. Postawimy też nową tablicę, w której nie będzie odniesień oceniających historię, a jedynie informacja o samym czołgu – zapewnia Maria Kasprzycka, dyrektor muzeum.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter