MSZ protestuje

12
09.07.2004
Ministerstwo Spraw Zagranicznych domaga się wyjaśnień na temat wprowadzenia utrudnień w ruchu polskich statków po rosyjskiej części Zalewu Wiślanego i wpływaniu do portów obwodu kalinigradzkiego.
Przypomnijmy, rosyjskie służby graniczne już kilka tygodni temu zapowiedziały, że z początkiem lipca wstrzymają ruch polskich statków na Zalewie. Uzasadniały to tym, iż z końcem czerwca wygasa międzypaństwowa umowa z 1946 roku o swobodnym korzystaniu z Zalewu Wiślanego i Cieśniny Pilawskiej, która łączy Zalew z Bałtykiem. Po interwencjach ze strony polskiej armatorom wydawało się, że Rosjanie zmienili zdanie. Tak się jednak nie stało. Od kilku dni bowiem polskie statki znowu miały kłopoty z odprawami, a w środę trzech kapitanów statków pływających do Bałtijska zostało ukaranych przez rosyjską straż graniczną mandatami. Po otrzymaniu pisma, w którym rosyjskie służby graniczne odmówiły odprawy pasażerów na dotychczasowych zasadach, Żegluga Gdańska wstrzymała wczoraj ruch wszystkich swoich statków, m.in. tych ze sklepami wolnocłowymi na pokładach. Dotąd pasażerowie tych statków przekraczali polsko–rosyjską granicę na uproszczonych zasadach, bez wiz. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych, Bogusław Majewski powiedział nam, że zachowanie Rosjan "po raz kolejny” zaskoczyło Polaków, dlatego dziś wiceminister spraw zagranicznych wręczył chargė d'affaires ambasady rosyjskiej w Warszawie notę protestacyjną. MSZ pisze w niej, że oczekuje odpowiedzi na pytanie, dlaczego Federacja Rosyjska bez konsultacji i poinformowania Polski wprowadziła tak daleko idące obostrzenia dla turystyki na Zalewie. - Oczekujemy, że dowiemy się, czym Rosjanie kierują się w swoich działaniach - mówi rzecznik. - Jesteśmy otwarci na porozumienie i prosimy stronę rosyjską, aby także się otworzyła. Liczymy, że ewentualne nowe rozwiązania, które umożliwiają swobodny ruch na Zalewie, zostaną przyjęte w duchu dobrosąsiedzkich kontaktów. - Chcemy jednak, aby nie zaskakiwano nas decyzjami, które mają teraz, w czasie sezonu turystycznego, szczególny wpływ na to, jak funkcjonują polskie firmy turystyczne - dodaje Bogusław Majewski.
AJ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

chyba zgodnie z prawem miedzynarodowym jezeli jest wspólny zalew i jedno wyjscie na pelne morze to wszystkie panstwa moga z tego przejscia korzystać
(2004.07.09)

info

0  
  0
czy jusz jedna siateczka sprajta to im zamało pewnie tszeba im kartony podarować
(2004.07.10)

info

0  
  0
a moze ich obywatelom utrudnic dojazdy na zachod i kierowac ich przez ukraine
(2004.07.11)

info

0  
  0
Pewnie koperte chca :)
Origarcha (2004.07.11)

info

0  
  0
No tak - NIE, BO NIE - a Nasze Ministry zastanawiają się, co oni chcą przez to powiedzieć. Co by ich nie urazić (wschodnich - niby braci) proponuję wybudować wzorem Kanału Elbląskiego (nie mylić z Kanałem Ostródzko-Elbląskim) parę pochylni do pokonania Mierzei Wiślanej. Niby ekolodzy będą zaspokojeni, Ruscy obejdą się sianem - tak jak my, w stosunkach z nimi, przez zgoła 50 lat i interes będzie się kręcił. Bo cóż to za problem techniczny w obecnej dobie - żaden.
AborygenMiejscowy (2004.07.11)

info

0  
  0
A czy ktoś z szanownych przedmówców "kopaczy" zauważył o co tak naprawdę chodzi w tym całym zamieszaniu? Nie chodzi tu przecież o prawo do swobodnego przepływania tranzytem przez rosyjskie wody terytorialne na otwarte morze... a o rejsy "monopolowe" gdzie statki wypływające z polskich portów pływają do portów rosyjskich. Wpływają do nich bez wysadzania pasażerów na brzeg i po "zaliczeniu" opuszczenia polskiego (UE) obszaru celnego mogą swobodnie sprzedawać alkohol w pokładowych sklepikach... nawet chyba bez płacenia opłat portowych. Rosjanie też coś by chcieli mieć z tego "wolnocłowego" procederu... i o to idzie gierka. Zauważcie, że problemem są tu wizy (pasażer z wizą może zejść na brzeg i zrobić zakupy w ... rosyjskim sklepie wolnocłowym), a nie tranzytowe przejście przez rosyjskie wody terytorialne w drodze na otwarte morze. Przekopanie kanału w Skowronkach nic by nie zmieniło... dla frachtów monopolowych. Chodzi o pieniądze (jak zwykle) i podział "procentowej) doli pomiędzy armatorów i Rosjan.
Morski (2004.07.12)

info

0  
  0
Panie Morski - może i niektórym ino o to chodzi - Ale nie oceniaj Waść zagadnienia wedle swoich upodobań. Swobodna żegluga to dalece wyższe zagadnienie od potrzeby nawalenia się za małe pieniądze. Popełniasz facet ten sam kardynalny błąd - co nasza władza - oceniając wszystko i wszystkich przez pryzmat swych umiejętności, upodobań i poziomu ignorancji - zakładając z góry, że reszta świata to tumaństwo i mało istotne odgałęzienie teorii darwinowskiej.
AborygenMiejscowy (2004.07.12)

info

0  
  0
AM: W ostatnim zdaniu twojej dumki, od/...,ze...itd/, pasuje do ciebie jak ulal!
(2004.07.12)

info

0  
  0
Może i jest - jeśli tak zeznajesz - choć to ze sprawą jak zwykle nie ma żadnego związku Kolego zza węgła Anonimowy. Ale jedno jest pewne - ja nie jestem i nie będę władzą - a jak ona jest i jakie daje pawie można bezspornie ocenić. Chyba, że wielu, tak jak TY chce oceniać tylko mnie - nie poznawszy mnie nigdy. I to ma być głoś w dyskusji. Zeznaj cuś chłopie na temat - a nie wciąż bredzisz i smalone duby prawisz.
AborygenMiejscowy (2004.07.12)

info

0  
  0
Aborygen.... ty weź do ręki i poczytaj sobie polską wersję językową Międzynarodowej Konwencji Morza, której Polska i Rosja są stronami... A potem weź tę swoją łopatkę i idź sobie pokopać do piaskownicy... Czy ty naprawdę musisz się wypowiadać na wszystkie tematy... nawet na te, o których nie masz pojęcia?
Morski (2004.07.12)

info

0  
  0