Modrzewina - telewizyjna premiera

49
17.10.2007
Modrzewina - telewizyjna premiera
Fot. Paweł Serocki
Do tego, że tuż przed wyborami przyjeżdża do Elbląga premier Jarosław Kaczyński, zdążyliśmy się przyzwyczaić. Dziś (17 października) przyjechał także, ale miejsce do spotkania z dziennikarzami wybrał dość dziwne - Modrzewinę, czyli „dziecko” prezydenta miasta Henryka Słoniny.
Sprawa dość szybko się wyjaśniła - premier chciał ogłosić światu (także ustami ministra budownictwa Mirosława Barszcza) „jeszcze ciepły” program budownictwa mieszkaniowego opracowany przez rząd PiS. Potrzebował do tego efektownej scenografii, a po co taką budować, skoro jest już gotowa. Modrzewina (a przynajmniej ta jej część, która gościła dziś premiera) to duży plac budowy. Wprawdzie swój program budownictwa mieszkaniowego premier ogłaszał w miejscu, gdzie ma powstać Park Technologiczny, a nie osiedla mieszkaniowe, ale to nieistotny szczegół. Zdziwieni dziennikarze pytali premiera, dlaczego informację o rządowym programie ogłasza podczas konferencji na Modrzewinie - inwestycji samorządu, a nie rządu. - To miejsce jest ogólnie dostępne, nie przypisuję sobie zasług samorządu - odpowiedział. Wieść gminna niesie, że jeszcze wczoraj wizyta ta miała wyglądać inaczej. W miejscu konferencji prasowej miasto miało ustawić namiot (dość mocno tam wiało), a z dziennikarzami mieli się spotkać premier Jarosław Kaczyński i prezydent Elbląga Henryk Słonina. W ostatniej chwili z protokołu wykreślono namiot i prezydenta Słoninę. (Trochę żal prezydenta - elblążanie wiedzą, że Modrzewina do jego ukochane „dziecko”, ale Polska nie wie. A relacje telewizyjne szły na cały kraj.) Nie było prezydenta Słoniny, były za to nadzwyczajne środki ostrożności. Wszak wiadomo, że Polacy mają skłonności do terroryzmu, a elblążanie w szczególności. Jadąc na miejsce konferencji (jakieś dwa kilometry w głąb placu budowy), zauważyłem nawet BOR-owców wyposażonych w duże, saperskie wykrywacze metali. Chodzili po piaszczystej jeszcze nawierzchni drogi przez Modrzewinę i wyraźnie czegoś szukali (chyba nie znaleźli, bo przyjazdu premiera nie odwołano). W pewnym momencie do ekipy BOR-owców otaczających oczekujących dziennikarzy, podeszły dwie osoby ubrane na czarno, ale w narzuconych na ciemne stroje jaskrawych kurtkach firmy Skanska (wykonawca drogi). Podejrzewaliśmy (my - dziennikarze), że to BOR-owcy w przebraniu. Ale chyba nie. Gdy przyjechał już premier z bardzo liczną eskortą, gdy włączono telewizyjne kamery, na dalekim planie zaczął się ruch. Wszystkie maszyny budowlane, dotąd raczej stojące, zaczęły się przemieszczać. Wprawdzie z daleka nie było widać celu tego ożywienia, ale cel na pewno był i to ważny. Niektórzy dziennikarze zaczęli się doszukiwać „układu”, w tym przypadku związku między ludźmi w czarnych strojach i jaskrawych kurtkach Skanska, ich krótkofalówkami i nagłym ożywieniem maszyn. Ale myślę, że to nadmierna podejrzliwość. A co do konferencji - premier spóźnił się dość radykalnie, więc i konferencja został dość radykalnie skrócona. Ale kamery zdążyły, widziałem Modrzewinę w telewizji. Wprawdzie tylko w tle, ale zawsze!
PD

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Zawsze przypisują sobie cudze zasługi. Przecież tak dalej nie może być. Należy odsunąć ICH od koryta !!!!!
anty PISIOR (2007.10.17)

info

0  
  0
Modrzewina ukochanym dzieckiem Prezydenta Słoniny?. Obecny włodarz miasta realizuje a ściślej kopiuje (po latach bezczynności) pomysł Prezydenta Gbużyńskiego, który w latach 90 - tych flaki sobie wypruwał żeby wyrwać Modrzewinę od wojska. Przydało by się więcej rzetelności i profesjonalizmu w "pracy".
seniorek (2007.10.17)

info

0  
  0
Słuchaj analfabeto w/w Gburzyński to przez duże G i rz. Twój prezio to olał Elbląg. Sam widziałem jak wierne sługusy PISu czekały na wodza przed EDEKIEM a on ich olewał. Wpadł zrobił takie wrażenie na Krasulskim że mu się ręce trzęsły dopóki kartki na mównićy nie położył i rękoma za nią się nie złapał. Drinków dzisiaj nie podawali i nie mógł sobie ciśnienia wyrównać. To było zebranie jakiejś sekty z Korei. Wszystko wyło sto lat i wznosiło ręce do boga. Ale ten Wasz guru to jest goły. Powiedział przypowieść o czerwonych butach, a u niego w portii to co drugi to czerwony. Nawet jego ojciec z nimi współpracował. (ostatni nr NIE). Zawinął się i zwiał. A ogłupiały elektorat wył za popierdułką. Jedź i nie wracaj do ELBLĄGA oszołomie. To nawet twoja przystawka Giertych był dzisiaj bardziej merytoryczny niż ty. Baj, Baj. .. .
Rycho (2007.10.18)

info

0  
  0
A Krasulski to niech się chociaż czytać głąb nauczy. Knajpa w Sejmie to nie szkoła. Dzisiaj nie zaliczył zajęć z czytania na głos.
Rycho (2007.10.18)

info

0  
  0
wywalili mi wpis ale jest godz. 0.30.to nie będę się powtarzał. Jutro powtórzę ale canzura działa nawet o tej porze.
rYCHO (2007.10.18)

info

0  
  0
przecz z tym kaczorem !! ostatni bastion LIDu chce zniszczyć dlatego tutaj przyjeżdża cwaniak jeden. PRECZ od Elbląga kaczorze
thomek (2007.10.18)

info

0  
  0
CZERWONOŚĆ ELBLAGA widać szczególnie po stronniczych artykułach PD. Uważa on, że wszyscy powinni go znać po inicjałach. Sądzę jednak, że jeżeli podpisałby się pełnym imieniem i nazwiskiem, to każdy czytający spokojnie pominąłby te nieciekawe "wypociny". Jeżeli ktoś podejmuje się przedstawiać fakty to winien je opisać bardziej obiektywnie bez swoich żenujących komentarzy
Jan Kowalski (2007.10.18)

info

0  
  0
Nie chcemy wiecej kaczorow w Elblagu ogladac. Glupi buc!! Zakompleksiony kurdupel. Baj baj maszkaro.
(2007.10.18)

info

0  
  0
kto wpuscil kaczora do elblaga. chyba mocherowa organizacja. dosc kaczorow. pingwinow. dornikow i slicznej joli zwanej pisuardesa. pis to dno!!!!
UK (2007.10.18)

info

0  
  0
Śmiechu warte są te napuszone i rozdęte do granic możliwości dzieła i sprawy napoczęte (bo to chyba właściwe słowo) przez socjalistów i teraz przejęte w kontynuacji przez nowy trynd o tym samym, doskonale nam znanym zabarwieniu. Tych samych haseł, tej samej retoryki i tego samego elektoratu, którego ideą fiks jest udokumentowanie przeciwnikom politycznym ich intencji i działań. Nie interesuje mnie w żaden sposób czy obecni kochają się z tymi poprzednimi, ale przypisywanie opozycji tumaństwa tych pierwszych i imputowanie im romansu z czerwonymi to jakiś paranoiczny świat orwellowski z którego czerpie sie garściami. Tłuszcza zaś wyje z zachwytu, no bo cóż ideały te same, jak sprzed lat, a ile jeszcze rzeczy do zepsucia, których protoplastom nie udało się udupić.
AborygenMiejscowy (2007.10.18)

info

0  
  0