- Jak co roku, na początku było bardzo dużo ludzi, którzy przywieźli odpady i wymieniali je na punkty, a następnie na rośliny. Najważniejsze, że przychodzą do nas rodziny z dziećmi. Rodzice oddają odpady, dzieci korzystają z zabaw, które przygotowaliśmy. Cały czas ze sceny uczymy o ekologii, występują dzieci ze szkół i przedszkoli. Pogoda i mieszkańcy dopisali, więc jesteśmy bardzo zadowoleni – mówi Andrzej Lemanowicz, dyrektor Zakładu Utylizacji Odpadów w Elblągu, organizator festynu.
Mieszkańcy najczęściej przynoszą do punktów odbioru odpadów na pl. Jagiellończyka plastiki, nakrętki i elektrośmieci, choć nie brakuje też osób, które chciały podzielić się z innymi książkami ceramiką czy używanym sprzętem RTV.
- W ubiegłym roku nie mogliśmy przyjechać, przez rok nazbierała się kolejna porcja plastików, zbierała cała rodzina. I dzisiaj mi przypadło to przywieźć - mówiła nam jedna z mieszkanek, którą spotkaliśmy przy punkcie odbioru surowców plastikowych.
Najchętniej elblążanie wymieniają odpady na krzewy i rośliny ozdobne, choć nie brakowało też chętnych na brązowe pojemniki do zbiórki bioodpadów.
- Trudno na razie powiedzieć, ile dzisiaj udało nam się już odpadów zebrać. Będziemy to mogli dokładnie powiedzieć, gdy zważymy pełne kontenery w ZUO. Co roku zbieramy w ten sposób od 20 do 40 ton odpadów – dodaje Andrzej Lemanowicz.
Festyn GOZ potrwa jeszcze do godz. 14.