Przypomnijmy, że od 1 stycznia elbląski oddział Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przestał dyżurować całodobowo. Co to oznacza dla elbląskich szpitali? Gdy zabraknie im krwi, będą musiały po nią jeździć do Olsztyna.
- Dyrekcja w Olsztynie systematycznie ogranicza działalność naszej placówki. Najpierw zabrano nam urządzenia do preparatyki krwi, a teraz kasują całodobowe dyżury – mówi nam jeden z pracowników elbląskiego oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ul. Bema, prosząc o zachowanie anonimowości.
Decyzję o zmianie w działalności oddziału podjęła Grażyna Kula, dyrektor RCKiK w Olsztynie.
- Oddział Terenowy ma za zadanie pobrać krew pełną i przekazać ją do Działu Preparatyki Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie celem wyprodukowania składników krwi. Zaopatrywanie się szpitali w składniki krwi odbywa się poprzez złożenie zamówienia w Dziale Ekspedycji RCKiK w Olsztynie i wydaniu składników krwi w tejże ekspedycji lub przewiezienie składników krwi przez transport Centrum do Banku Krwi Szpitala – tłumaczy Grażyna Kula. - Zgodnie z obowiązującymi przepisami, każdy szpital powinien posiadać własny Bank Krwi zabezpieczający potrzeby pacjentów danego szpitala. Uzupełnianie zapasów składników krwi w Banku Krwi odbywa się w zależności od potrzeb, średnio 1 raz w tygodniu
Banki Krwi szpitalne zobowiązane są do prowadzenia racjonalnej gospodarki krwią. Analizując pracę banków Krwi szpitali w Elblągu i monitorując codzienne zapasy krwi w tychże Bankach, doszliśmy do wniosku, że nie potrzebny jest całodobowy dyżur. Całodobowy dyżur i ekspedycja krwi w Oddziale Terenowym to pozostałość po czasach sprzed reformy Służby Krwi z 1999 r.
Działamy zgodnie z obowiązującymi przepisami i nie stwarzamy niebezpieczeństwa dla pacjentów. Taki system funkcjonuje w całej Polsce – dodaje pani dyrektor.
Z nowymi rozwiązaniami nie mogą się pogodzić dyrekcje obu elbląskich szpitali – miejskiego i wojewódzkiego. Interweniowały w tej sprawie u wojewody warmińsko-mazurskiego, odpowiedzi jeszcze nie otrzymały. Do szpitali wpłynęła za to odpowiedź od dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
- Pani dyrektor odpisała nam, że jej decyzja jest ostateczna i się nie zmieni. Czekamy jeszcze na odpowiedź wojewody, ale już podjęliśmy kroki, by doposażyć nasz bank krwi w dodatkowe lodówki i inne urządzenia, byśmy nie musieli jeździć po krew do Olsztyna, bo to są zbyt duże koszty. W ciągu kilku dni ten sprzęt powinien do nas trafić – powiedział nam Mirosław Gorbaczewski, dyrektor Szpitala Miejskiego św. Jana Pawła II.
Co w tej sprawie zrobi Wojewódzki Szpital Zespolony? Czekamy jeszcze na odpowiedź na nasze pytania.
Przypomnijmy, że w Elblągu co roku pozyskiwanych jest około 5 tysięcy jednostek krwi. W bazie krwiodawców jest zarejestrowanych około 600 osób. Średnio dziennie placówkę odwiedza około 20 krwiodawców.
Do tematu wrócimy.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter