Kaliningrad czy Koenigsberg?

3
05.02.2004
- Kaliningrad jest rosyjskim miastem i nikomu nie powinno przeszkadzać, jeśli przywrócona by została jego stara nazwa - taką wypowiedź władze obwodu kaliningradzkiego oraz dziennikarze usłyszeli z ust członka rosyjskiego rządu - ministra kultury.
Michaił Szwydkoj przybył do Kaliningradu, żeby podpisać z gubernatorem obwodu kaliningradzkiego Władimirem Jegorowem specjalne porozumienie, dotyczących obchodów 750-lecia Kaliningradu i 60 rocznicy utworzenia obwodu kaliningradzkiego. Miasto zostało założone jako Koenigsberg (polska nazwa Królewiec) w 1255 r. przez króla czeskiego Ottokara II. Latem 1946 r., po śmierci premiera radzieckiego rządu Michaiła Kalininna, nazwę miasta przemianowano na Kaliningrad. Ostatnie kilka miesięcy upłynęły nad Pregołą na gorączkowej dyskusji związanej właśnie z nazwą miasta. Zastanawiano się, powstanie jakiego miasta przyjdzie świętować w 2005 r. Niektórzy absolutnie nie chcieli, żeby w oficjalnych materiałach pojawiła się historyczna nazwa Koenigsberg. Dlatego wśród kremlowskich dygnitarzy zapadła decyzja, że będzie obchodzone 750-lecie powstania Kaliningradu. Teraz okazuje się, że na dobrą sprawę była to niepotrzebna dyskusja. Może nawet trzeba będzie zmienić lub powrócić do nazwy - Koenigsberg. W związku z rocznicowymi obchodami miasto nad Pregołą czeka istna rewolucja w sferze kultury. Już w tym roku latem rozpocznie się festiwal sztuki, który będzie kontynuowany w roku następnym. W jego ramach zostanie zorganizowanych wiele znaczących imprez, które staną się prawdziwymi wydarzeniami artystycznymi. Minister zapowiedział, że do tego potrzebna będzie odpowiednia infrastruktura, dlatego jeszcze w tym roku ruszy modernizacja miejscowego teatru dramatycznego. Cały festiwal i wszystko, co wiąże się z jego organizacja zostanie sfinansowany z budżetu centralnego. Program festiwalu jest imponujący. Nad Pregołą pojawią się najlepsze zespoły teatralne i muzyczne z Moskwy oraz Sankt Petersburga. Rosyjski minister kultury podkreślił, że to właśnie siła sztuki ma zademonstrować światu, że najbardziej wysunięty na zachód kawałek Rosji, oddzielony od pozostałej części granicami i terytorium dwóch państw, jest jej nieodłączną częścią - podała agencja Rosbałt. Minister Szwydkoj zaskoczył dziennikarzy także i tym, że nie widzi przeszkód związanych z całkowitą odbudową zniszczonego w czasach radzieckich zamku królewskiego. Jego rekonstrukcja jest w pełni realna i - jak powiedział rosyjski minister kultury - już od pewnego czasu opracowywany jest specjalny projekt tego przedsięwzięcia. Będzie to jednak to bardzo kosztowna inicjatywa, dlatego też, zdaniem ministra kultury Rosji, musi to być wysiłek wspólny wielu państw, chociaż środki w budżecie federalnym także się znajdą. Minister kultury Rosji jest przekonany, że w Kaliningradzie należy zachować całą wielowiekową historię miasta, w tym także wszystko, co wiąże się z przeszłością niemieckiego Koenigsbergu.
MUR

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Szkoda gadać. Królewiec, rosyjski, niemiecki, nawet czeski, byle nie polski. Rosjanie to jednak zakłamane sk..yny.
Soviet Exterminator (2004.02.06)

info

0  
  0
a moim zdaniem nasi elbląscy wielbiciele przyłączenia Elblaga do Pomorza powinni przemyśleć na poważnie sprawę odrestaurowania Prus (może już nie wschodnich). tego typu kraina w obszarze np. okręgu kaliningradzkiego i woj.szuwarowo-bagiennego mogłaby stać się drugim (wschodnim) Luxemburgiem Europy. Pomyślcie Panie i Panowie, a wiecie jaką kasę chętnie Niemcy wyłożyliby na powstanie takiego suwerennego państewka w tej chęści Europy? Naprawdę wtedy mogłoby żyć się nam lepiej !!
Krzyżak (2004.02.06)

info

0  
  0
Panie Krzyżak, to nic nowego, w 1920 roku rozważano ogłoszenie plebiscytu dotyczącego odrębności państwowej Prus Wschodnich od Rzeszy rzecz jasna
(2004.02.06)

info

0  
  0