Prezes firmy po otrzymaniu wyroku sądowego, który nakazywał mu przywrócenie ich do pracy owszem - uczynił to, ale zatrudnił kobiety nie w nowo założonej firmie, ale w likwidowanej spółce Hetman. Oburzony tą sytuacją jest szef elbląskiej solidarności Mirosław Kozłowski.
- Faktycznie zostały przywrócone do pracy, ale pracują w innym budynku i są odizolowane od reszty załogi, a poza tym już przy zatrudnieniu dostały trzymiesięczne wypowiedzenia. To nadal jest szykanowanie - stwierdził Kozłowski.
Jest więc wielce prawdopodobne, że kobiety stracą pracę już 31 sierpnia. Eugeniusz Dąbrowski, szef elbląskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy nie może niestety nakłonić prezesa, by zatrudnił szwaczki w nowej firmie.
- Mogłem tylko dać wystąpienie, ale by szwaczki mogły pracować w nowej firmie Przezpolewskiego, to musi być wyrok sądowy. I z tego co wiem, to kobiety chcą oddać sprawę do sądu - powiedział Dąbrowski.
Tymczasem prezes zarejestrował obie swoje firmy w Warszawei. Dla elbląskich inspektorów pracy oznacza to, że nie będą mogli kontrolować tych firm pod względem przestrzegania praw pracowniczych, a tylko pod względem BHP.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter