Zarząd Budynków Komunalnych w Elblągu, który jest zarządcą miejskiego targowiska przy ul. Płk. Dąbka, 16 marca wprowadził na nim zakaz handlu. Obowiązuje on do odwołania, ale nie dotyczy osób prowadzących swoją działalność w pawilonach.
- Co z tego, że nie dotyczy? My też jesteśmy częścią rynku i po jego zamknięciu klientów jest po prostu bardzo mało. Dochody praktycznie nam się urwały, brakuje pieniędzy na czynsz – żali się jeden z przedsiębiorców, który na targowisku ma pawilon handlowy.
Jak twierdzi, 27 marca złożyli pismo z prośbą o zawieszenie przez zarządcę targowiska pobierania czynszu.
- Jaką pomoc miasto oferuje dla nas, skoro zakazało handlu na rynku? Mamy mały sklepik na rynku, obroty spadły i nie mamy na czynsz za obiekt. Pisaliśmy petycję razem z innymi osobami, które mają swoje pawilony oraz kontaktowałem się z dyrektorem rynku w sprawie zawieszenia opłat za dzierżawę pawilonów w kryzysie. Nie mamy żadnej odpowiedzi w tej sprawie. Ile mamy czekać, by miasto i prezydent nam pomógł w tych ciężkich chwilach kryzysu? – żali się handlowiec.
Jak twierdzi mężczyzna, handlowcy nie otrzymali odpowiedzi od miasta, natomiast faktury za kolejny miesiąc dzierżawy już do nich dotarły.
- Czy można nam jakoś pomóc? Ludzie przychodzili na rynek, to kupowali także w pawilonach. Teraz klientów praktycznie nie ma. Oni idą do Biedronek, bo są otwarte do północy, a mają być nawet całodobowo. Ten pawilon mam od zeszłego roku, wziąłem na to kredyt. Teraz jestem bez środków do życia praktycznie. Prosimy o pomoc – apeluje przedsiębiorca.
O to, czy przewidziana jest pomoc dla osób dzierżawiących pawilony na targowisku, zapytaliśmy Urząd Miejski w Elblągu.
- We wtorek (7 kwietnia) ma być zorganizowana konferencja prasowa w formie online, na której prezydent Elbląga ma przestawić formy kompleksowej pomocy dla elbląskich przedsiębiorców. Na niej ma być poruszana również ta sprawa – poinformował nas Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.