Chcieli sprzedać kolarzówkę, złapała ich policja

12
18.05.2016
Chcieli sprzedać kolarzówkę, złapała ich policja
fot. KMP w Elblągu
Policjanci kryminalni z Elbląga zabezpieczyli w jednym z lombardów skradzioną „kolarzówkę". Szosowy, triathlonowy rower o wartości 6 tys. wraz z trenażerem został skradziony w kwietniu br. z jednej z piwnic w Elblągu. Złodziej nie wiedział jak sprzedać ten wyjątkowy sprzęt i spieniężył go w lombardzie. Za kradzież grozi kara do 10 lat więzienia.
W połowie kwietnia br. przy al. Grunwaldzkiej w Elblągu włamano się do piwnicy. Sprawca ukradł cenny, bo o wartości 6 tys. zł, rower szosowy z trenażerem. Ten wyjątkowy sprzęt trudno mu było sprzedać. Złodziej próbował oddać go w jednym z lombardów. Tam został odesłany „z kwitkiem". W innym zastawił sprzęt za 1000zł. Policjanci zabezpieczyli nagrania monitoringu sklepu, w którym sprawca próbował sprzedać rower. Ustalili sprawcę i okazał się nim dobrze znany policji 32-letni mieszkaniec Elbląga. Wcześniej notowany za podobne czyny. Mężczyzna został zatrzymany. Funkcjonariusze ustalili również, że jest i drugi sprawca. Obydwaj działali wspólnie i w porozumieniu. Jego zatrzymanie to kwestia czasu. Po wszystkich czynnościach „kolarzówka" wróci do właściciela. Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat więzienia.
Jakub Sawicki, Zespół Prasowy KMP Elbląg

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

łapy upitolić tak aby nie miał jak się włamywać. Gardze takimi
kierowcabombowca (2016.05.18)

info

15  
  0
Lombard = PASER.
!!!!!!!!!! (2016.05.18)
A to przecież stara chrześcijańska tradycja - kultywowana licznie w narodzie. .. ..
AMalejużniekoniecznie (2016.05.18)

info

3  
  7
Co za kretyn kradnie czasówkę? Przecież za takim rowerem każdy się ogląda. Poza tym te rowery są tak wyspecjalizowane, że zwyczajnie nikt tego nie kupi poza wąskim gronem triathlonistów, a Ci w wszyscy w promieniu 30 km znają się od lat, więc szybko by wyczaili, że ktoś ma rower ich ziomka.
(2016.05.18)
A skąd mogli wiedzieć w lombardzie że kradziony ?
(2016.05.18)
nie mieli kasy fiskalnej zezwolenia na handel i opłaconego miejsca handlu to nic ale najgorsze że nie wiedzieli o kopercie dla funkcjonariuszy
(2016.05.18)

info

1  
  1
Bo nie mieli dowodów zakupu? To nie jest para skarpet, tylko rower. Bardzo specyficzny i drogi rower.
(2016.05.18)
Nie raz mnie ktoś na mieście zaczepił z prośbą czy poszedłbym z nim do lombardu i użyczył swojego dowodu aby mógł sprzedać tam rower, komórkę, itd. Bo on akurat "wyjątkowo dowodu nie ma przy sobie". Hehe, wiadomo wtedy o co chodzi i zawsze mówię, żeby poszukali sobie innego frajera. Choć znam frajerów co się zgadzali i potem oczywiście mieli problemy. Naiwność ludzka nie zna granic.
Zdrowyrozsadek (2016.05.18)

info

2  
  0
A na zdjęciu to sprawca kradzieży? bo ten to nie wygląda na 32 lata :)
krokodylII (2016.05.18)

info

1  
  1
Jak to skąd mieli w lombardzie wiedzieć czy rower był kradziony. Teraz wszystkie markowe rowery są przez producentów fabrycznie znakowane indywidualnymi numerami seryjnymi. Wystarczyło zapytać policję czy numer seryjny tego roweru nie figuruje w ich bazie jako kradziony.
eeeeeedvv (2016.05.18)