Biedronka przed sądem

5
14.09.2004
Dwoje byłych pracowników sklepów Biedronka z Elbląga walczy przed sądem z portugalskim właścicielem marketów. Żądają w sumie prawie 80 tysięcy złotych za pracę w nadgodzinach.
Dziś przed sądem pracy w Elblągu rozpoczęły się procesy w tej sprawie. - Pracowałam soboty, niedziele, 300 godzin w miesiącu, nawet zdarzało się, że nie wracałam do domu na noc, tylko zostawałam w pracy - opowiada Bożena Łopacka, była kierowniczka sklepu Biedronka przy ulicy Grunwaldzkiej w Elblągu. - Nie miałam życia prywatnego, w końcu nie wytrzymałam tego psychicznie i fizycznie i zwolniłam się z pracy. Kobieta wyliczyła, że były pracodawca jest jej winien 35 tysięcy złotych za 2600 nadgodzin. Drugi z byłych pracowników Biedronki Marek Gajownik żąda przed sądem prawie 45 tysięcy za przeszło 3 tysiące nadgodzin. - Nadzorowałem pracę kilku sklepów Biedronka, wracałem do domu o pierwszej w nocy, a o 4 wstawałem, by dojechać do sklepów - mówił Gajownik. Edwarda Golende, biznesmen z Olsztyna, który dostarczał towar do sieci sklepów, twierdzi, że współpraca z Biedronką doprowadziła jego firmę do bankructwa. - Wystawiali fałszywe faktury za niby promocje i tak np. mieli mi zapłacić za towar 600 tysięcy, ale płacili 400 tysięcy, pomniejszając zobowiązanie o 200 tysięcy na niby promocje - wyjaśniał biznesmen. Obecna w sądzie pełnomocniczka pozwanego właściciela sieci sklepów nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Wyrok w sprawie byłych pracowników ma zapaść pod koniec tego miesiąca. Przypomnijmy, w lipcu br. Państwowa Inspekcja Pracy opublikowała raport o rażących przypadkach naruszania praw pracowniczych niemal we wszystkich sklepach Biedronki. Inspektorzy stwierdzili, że pracownicy są wykorzystywani przez właściciela. Pracują kilkanaście godzin dziennie, nie maja urlopów. Z danych Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Jeronimo Martins wynika, że w sądach w całej Polsce byłym pracownikom i producentom współpracującym z siecią marketów udało się już odzyskać przeszło pół miliona złotych.
P

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Może w końcu jakaś Prokuratura sprawdzi z łaski swojej w ramach postępowania własnego, powtarzający się wielokrotnie zarzut dostawców wobec sieci "Biedronka" o wyłudzanie od nich różnych (najczęściej niemałych) kwot pod pozorem opłat za tzw. "promocje" i koszty marketingu. Zrobi się od razu prościej i czyściej na rynku handlowym, bo nie może być przecież jednocześnie dwóch przeciwstawnych prawd. A może prokuratorzy nie mają na to czasu...?
PROM (2004.09.14)

info

0  
  0
co tu komentowac, zlodzieje sa wszedzie! A ja lubie kupowac w sklepach " Biedronki"jest tam czysto,a i ceny sa wzgledne!
wesoly (2004.09.15)

info

0  
  0
Jeśli wg Ciebie w Biedronce jest czysto, to już sobie wyobrażam jakie są Twoje kryteria czystości...
Iness (2004.09.15)

info

0  
  0
Iness, a wedlug ciebie " Aldi " w Niemczech to byl wzor czystosci? A jakie ty masz kryteria na male sklepiki w Elblagu,a spojrz ty krytycznym okiem okiem na te tanie " jatki " na targu przy ul/Plk.Dabka- miesne i drobiarskie i to ma ja byc twoje kryteria czystostosci?See you soon!
wesoly (2004.09.15)

info

0  
  0
a gdzie w tym przypadku jest Pan Kozłowski ( czyżby miał tylko odwagę do Polskich przedsiębiorców ? )
(2004.09.17)

info

0  
  0