Wybrany wątek opinii
Byłem i mam wrażenie że Pan Rodziewicz by Elbląga nie bronił przed niemieckim atakiem. Od razu by poddał im miasto. Z takim żalem i przejęciem opowiadał o nieszczęsnym i niefortunnym zdobyciu Elbinga przez Armię Czerwoną i jeszcze coś bąkał o pokaleczonej tożsamości współczesnych elblążan. Wyniosłem z tego spotkania przekonanie że on żałuję że ten Elbin został zdobyty. Nawet próbował wydłużyć obronę Niemców choć o dzień lub dwa dni.
Do moderacji
Odpowiedz
2
1
Też byłem i słyszałem jak żarliwie pan prelegent przekonywał, że to nie było wyzwolenie tylko zdobycie. Żadne tam nie daj Boże wyzwolenie tylko bezczelne i nielegalne zdobycie przez pianych, brudnych i głupich żołdaków ruskich. Bo przecież niemiecki Elbing to było spokojne, śliczne miejsce i ci barbarzyńcy ze wschodu tu wszystko zburzyli. I wciskał tą bałamutną propagandę że niby my dzisiejsi mieszkańcy Elbląga mamy się identyfikować z tamtymi mieszkańcami Elbinga. Może to jego jakaś rodzina?
Do moderacji
Odpowiedz
0
0