Wybrany wątek opinii

W 1997 w I LO studniówka była w szkole, jedzenie szykowały mamy, zamawialiśmy pizzę i strogonowa. Tańce były na auli i korytarzach. Nałożyłam sukienkę koleżanki mojej mamy, kupiłam pierwsze w życiu cienie i róż. Buty z połowinek. Były koleżanki w „koafiurach”, ale raczej w mniejszości. Miło wspominam to wydarzenie. Dziś są inne czasy, młodzi mają inne wzorce i inne potrzeby. To nic złego :-). Bawcie się i wspominajcie.
(2024.01.11)
inne mają potrzeby, niech robią co chcą, ale czy ten wieczór jest wart takiej kasy... i nie mówię o strojach tylko o wynajęciu sali z żarciem za fortunę
(2024.01.11)
Taniej nie ma, chyba ze jakaś sala działkowa, czy świetlica … Dzwoniłam jaki rodzic i również pomagałam szukać sali, foto, do, kwiaty itd Ceny kosmos… Po podzieleniu na uczniów wyszło niestety jak wyszło.
(2024.01.11)
i dlatego myślę że studniówki będą wracać do szkół, oby zrobiła się taka moda... i wtedy okaże się że te drogie lokale mogą równie dobrze zrobić to samo taniej...
(2024.01.11)
Powrót do komentarzy