UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
W 1997 w I LO studniówka była w szkole, jedzenie szykowały mamy, zamawialiśmy pizzę i strogonowa. Tańce były na auli i korytarzach. Nałożyłam sukienkę koleżanki mojej mamy, kupiłam pierwsze w życiu cienie i róż. Buty z połowinek. Były koleżanki w „koafiurach”, ale raczej w mniejszości. Miło wspominam to wydarzenie. Dziś są inne czasy, młodzi mają inne wzorce i inne potrzeby. To nic złego :-). Bawcie się i wspominajcie.