Start przystępował do potyczki z Zagłębiem z dwoma zwycięstwami na koncie i miał nadzieję, że trzeci mecz w sezonie 2020/2021 także okaże się dla nich pomyślny. Zagłębie ligę rozpoczęło nieco gorzej, bo w pierwszym meczu niespodziewanie zremisowało w regulaminowym czasie gry z Piotrcovią, by ostatecznie przegrać po rzutach karnych. W drugiej serii gier Miedziowe zagrały dużo lepiej i bez większych problemów ograły kobierzyczanki. Przed spotkaniem Start i Zagłębie dzieliły zatem dwa punkty.
Gospodynie sobotnią rywalizację rozpoczęły bardzo dobrze, a jako pierwsza na listę strzelczyń wpisała się Joanna Waga. Elblążanki od pierwszych minut postawiły na twardą defensywę, czego efektem było pięć minut bez straty gola. W końcu obronę miejscowych złamała Joanna Drabik i było 1:1. Gra była bardzo wyrównana, zespoły trafiały do siatki naprzemiennie, do wyniku 5:4. W kolejnych minutach obie ekipy popełniały sporo błędów, jednak częściej do siatki trafiały gospodynie. Miedziowe miały szansę by szybko doprowadzić do wyrównania, kiedy grały w podwójnej przewadze, jednak elblążanki potrafiły odeprzeć ich ataki. W końcu podopieczne Bożeny Karkut trafiły na remis, jednak długo się z niego nie cieszyły. Bardzo dobrze w mecz weszła Magda Kepe, bronią kilka strzałów rywalek. Greczynka zamurowała bramkę na kilka minut, a jej koleżanki z zespołu zbudowały dwubramkową przewagę (10:8). Elblążanki taką przewagę utrzymały do końca pierwszej połowy i do szatni udały się przy wyniku 12:10.
Po zmianie stron znów celnymi rzutami popisywała się Paulina Stapurewicz i dzięki niej, EKS odskoczył na trzy gole. W 37. minucie, po trafieniu Aleksandry Dronzikowskiej, gospodynie odskoczyły już na cztery trafienia i wydawało się, że są na dobrej drodze by wywalczyć komplet punktów. Niezadowolona z gry swoich podopiecznych Bożena Karkut, zaprosiła je na rozmowę. Po przerwie lubinianki zagrały wyżej i agresywniej w obronie, co utrudniło elblążankom zdobywanie bramek. Od 37. do 45. minuty nasze zawodniczki nie były w stanie przedrzeć się przez defensywę Zagłębia. Przyjezdne odrabiały straty i w końcu doprowadziły do remisu po 16. Niemoc EKS przełamała Joanna Waga i od tego czasu gra znów się wyrównała. Na tablicy wyników wielokrotnie widniał remis, jednak to elblążanki były nieco bliżej zwycięstwa. Niestety w regulaminowym czasie gry nie udało im się utrzymać przewagi i o wygranej miały zadecydować rzuty karne. Na linii 7. metra lepiej spisały się przyjezdne, które wygrały stosunkiem 5:4. Zagłębie zdobyło dwa punkty, Start natomiast jeden.
EKS Start Elbląg - Metraco Zagłębie Lubin 25:25 (12:10; k. 4:5)
Start: Pająk, Kepesidou, Markava - Stapurewicz 7, Świerczek 6, Waga 5, Dronzikowska 2, Yashchuk 2, Bojcić 1, Shupyk 1, Rancić 1, Choromańska, Gędłek, Szczepanik, Pękala, Cygan.
Zagłębie: Maliczkiewicz, Wąż - Górna 10, Machado 4, Grzyb 3, Drabik 3, Kochaniak 2, Belmas 2, Świerżewska 1, Stanisławczyk, Hartman, Kurdzielewicz, Galińska, Zawistowska, Noga, Milojević.
Następne spotkanie elblążanki zagrają 10 października w Lublinie z mistrzyniami Polski.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl