Przed meczem Startu z Piotrcovią zespoły dzieliło pięć punktów, elblążanki miały na swoim koncie trzy zwycięstwa, piotrkowianki natomiast cztery. W pierwszej rundzie w Piotrkowie Trybunalskim wygrały podopieczne Marcina Pilcha, dzięki czemu wróciły do Elbląga z dwoma punktami. Zawodniczki Krzysztofa Przybylskiego były zatem żądne rewanżu i po dwóch przegranych z rzędu, chciały wrócić na ścieżkę zwycięstw. W szeregach EKS zabrakło dziś kontuzjowanej Pauliny Kopańskiej, Pauliny Peplińskiej i Patrycji Kozak. Dla obu zespołów byłą to ostatnia okazja na punkty w 2021 roku.
Gospodynie słabo rozpoczęły pojedynek z piotrkowiankami, były nieskuteczne w ataku, traciły piłkę, a rywalki przeprowadzały kontrataki. Gdy odskoczyły na 5:1, Marcin Pilch zaprosił swoje zawodniczki na rozmowę. Sugestie szkoleniowca się przydały, jego podopieczne w końcu znalazły sposób na defensywę rywalek i i zaczęły regularniej trafiać do siatki. Niestety kolejna strata i niecelny rzut, umożliwiły piotrkowiankom na odskoczenie na pięć goli (11:6). Przyjezdne także zaczęły popełniać błędy, natomiast Joanna Wołoszyk i Katarzyna Cygan niwelowały dystans. Kilka piłek odbiła Aleksandra Hypka i w 28. minucie elblążanki doprowadził do remisu 15:15. Gospodynie wykorzystały jeszcze kontratak, kolejnego gola dorzuciła Katarzyna Cygan i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 17:16.
Początek drugiej połowy był niezły w wykonaniu zawodniczek Startu. Elblążanki grały dobrze w ataku, a gdy rzuciły trzy bramki z rzędu, miały już cztery trafienia więcej od rywalek. W kolejnych akcjach kilka piłek odbiła Karolina Sarnecka i jej koleżanki zniwelowały straty do dwóch goli. W szeregach EKS skuteczna była skrzydłowa Wiktoria Kostuch, z dystansu atakowała Katarzyna Cygan i to głównie te zawodniczki zdobywały bramki. Gospodynie utrzymywały niewielkie prowadzenie, jednak piotrkowianki walczyły ambitnie. Kolejna obrona piotrkowskiej bramkarki, a potem niecelny rzut gospodyń, ułatwił przyjezdnym na doprowadzenie do remisu. W 56.minucie było 27:27. Dwa trafienie byłej zawodniczki Startu Tatiany Trbović spowodowały, że to jej drużyna była bliżej zwycięstwa. Do siatki zdołała jeszcze trafić Paulina Stapurewicz i tablica wyników wskazywała po 29. Piotrkowianki straciły piłkę i Małgorzatę Trawczyńską, którą sędziowie ukarali czerwoną kartką za przetrzymywanie piłki.
Elblążanki miały szansę wygrać w regulaminowym czasie gry, jednak nie wykorzystały karnego i o zwycięstwie miały zadecydować rzuty karne. Z 7. metra skuteczniejsze były przyjezdne, dwie piłki odbiła Karolina Sarnecka i jej drużyna wygrała 4:2.
EKS Start Elbląg - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 29:29 (17:16; k. 2:4)
Start: Hypka, Pająk 1, Żarnoch - Cygan 10, Kostuch 7, Wołoszyk 5, Stapurewicz 3, Dworniczuk 2, Szczepanik 1, Choromańska, Owczarek, Głębocka, Tarczyluk.
Piotrcovia: Sarnecka, Opelt - Jureńczyk 6, Klonowska 5, Oreszczuk 5, Trbović 5, Trwaczyńska 4, Królikowska 1, Stanisławczyk 1, Grobelna 1, Waga 1, Majsak, Sobecka, Fesdorf.
Był to ostatni mecz przed przerwą związaną ze zgrupowaniem kadry i mistrzostwami świata. Elblążanki do ligowego grania powrócą w drugi weekend stycznia.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl