Początek środowego (8 września) meczu Startu z Młynami był bardzo wyrównany i na tablicy wyników kilkukrotnie widniał remis. Szybciej kilkubramkową zaliczkę wypracowały sobie szczypiornistki z Koszalina, a rywalki zdołały doprowadzić do kolejnego wyrównania w 36. minucie. Potem znów musiały gonić wynik i kwadrans przed zakończeniem spotkania było po 19. Trzy minuty przed końcową syreną nadal zwycięstwo było nie rozstrzygnięte. Na szczęście to elblążanki zachowały więcej zimnej krwi w ostatnich akcjach i mogły się cieszyć ze zwycięstwa 25:24 i pierwszych punktów w sezonie 2021/2022.
Dla kilku nowych piłkarek EKS potyczka ta była debiutem w najwyższej klasie rozgrywkowej, m.in. dla Wiktorii Kostuch. - Na pewno się bardzo cieszyłam, że otworzyłam wynik spotkania i była to pierwsza bramka w sezonie naszej drużyny. Szybo jednak o tej radości zapomniałam, bo zaraz były kolejne akcje. To cieszyło, dodało otuchy na dalszą część meczu. W swoim debiucie rzuciłam trzy bramki, ale jeszcze bardziej cieszą trzy punkty na naszym koncie. Ten mecz był cięższy niż ostatni sparingowy, inna też była jego stawka. Zagrałyśmy dobrze w obronie. Bardzo chciałyśmy wygrać to spotkanie i żadna z nas nie podeszła do niego z myślą, że możemy nie zgarnąć trzech punktów. Nasz charakter i wiara w zwycięstwo zadecydowała o wygranej. - powiedziała młoda skrzydłowa.
Pojedynek na pewno dobrze będzie wspominać Paulina Kopańska, która w swoim pierwszym meczu w superlidze rzuciła aż pięć bramek. - Towarzyszyła mi euforia, nie mogłam się doczekać pierwszego meczu. Mam nadzieję, że w kolejnych będzie jeszcze lepiej. Mamy bardzo młody zespół i takie zwycięstwo daje nam bardzo dużo. Jesteśmy bardzo szczęśliwe, że mecz się tak potoczył. Była walka, było ciężko, jednak to co ćwiczymy na treningach przyniosło swoje plony. Końcówka była bardzo emocjonująca, zwłaszcza że nie mamy takiego doświadczenia jak zespół z Koszalina. Na szczęście udało nam się utrzymać wynik i doprowadzić go do końca - powiedziała rozgrywająca.
Ze swoich pierwszych punktów w superlidze kobiet także bardzo zadowolony był trener Marcin Pilch. - Fajnie, że udało nam się zdobyć punkty trudną, ciężką walką. To jest superliga, tu nie ma słabych zespołów. Cieszymy się, że po tak dramatycznym meczu, potrafiliśmy zachować zimną krew w końcówce. Dużo zawodniczek zadebiutowało z superlidze, ja również, także był to dla nas wyjątkowy mecz. Cieszymy się, że ta młodzież udźwignęła ten mecz przy wsparciu doświadczonej Asi Wołoszyk. Tylko pogratulować dziewczynom udanego Startu. Jak w każdej dyscyplinie zespołowej gramy dla kibiców, a na pierwszy mecz przyszło ich naprawdę dużo. Wspierali nas, dopingowali. Dziewczyny i ja czuliśmy wsparcie z trybun. Cieszymy się, że mogliśmy przy takiej publiczności, po wszystkich perypetiach związanych z covidem, zagrać przy głośnym dopingu - podsumował szkoleniowiec.
Kolejny mecz elblążanki zagrają na wyjeździe z KPR Gminy Kobierzyce 12 września.