Elbląski zespół nie był faworytem w potyczce z Piotrcovią Piotrków Trybunalski. Na korzyść gospodyń przemawiało większe doświadczenie, atut własnego parkietu i obecność byłych zawodniczek EKS w składzie. Na boisku zobaczyliśmy dziś jednak jedynie Joannę Wagę i Tatianę Trbović, Hanna Yashchuk oraz Justyna Świerczek oglądały mecz z trybun.
Elblążanki mecz w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczęły nie najlepiej. Co prawda otworzyły wynik spotkania, jednak w kolejnych akcjach miały ogromne problemy z wykańczaniem akcji ofensywnych. Gra w osłabieniu zakończyła się stratą dwóch goli, po tym jak rywalki posłały piłkę do pustej bramki.
Piotrkowianki grały skutecznie w ataku, wykorzystywały błędy przyjezdnych i w 18. minucie prowadziły 10:3. Okazję do poprawienia wyniku dała swoim koleżankom Wioleta Pająk, która kilkukrotnie zatrzymała rywalki. Dwa celne strzały oddała Wiktoria Kostuch, rzutem z biodra gospodynie zaskoczyła Joanna Wołoszyk, dzięki czemu udało się zminimalizować straty do czterech goli. Podopieczne Krzysztofa Przybylskiego nie grały już tak swobodnie w ofensywie, bo indywidualnie kryta była ich główna kreatorka akcji Joanna Waga. Zespoły udały się na przerwę przy wyniku 12:8.
Zaraz po zmianie stron do siatki trafiła Paulina Peplińska. Między słupkami zameldowała się Aleksandra Hypka, która najpierw obroniła rzut karny, a zaraz kolejny strzał rywalek. Gospodynie w dalszym ciągu nie mogły przedrzeć się przez elbląską defensywę, ich indolencja strzelecka trwała w sumie aż piętnaście minut. W 39 minucie trzecią karę dwuminutową otrzymała Joanna Wołoszyk i najbardziej doświadczona zawodniczka Startu dalszą część meczu oglądała z trybun. To jednak nie zdekoncentrowało pozostałych szczypiornistek EKS. Świetne na boisku prezentowała się Paulina Kopańska, która raz za razem ostrzeliwała bramkę rywalek z dystansu i w 41. minucie doprowadziła do wyrównania 12:12.
Niemoc strzelecką Piotrcovii przerwała chwilę później Joanna Waga, wykorzystując rzut karny.. Była zawodniczka Startu w dalszym ciągu była indywidualnie pilnowana przez Wiktorię Tarczyluk i do końca meczu zdobywała bramki jedynie z 7. metra. Elblążanki grały coraz pewniej w ataku, wykorzystały grę w przewadze i odskoczyły na dwa gole (16:14). Poddenerwowane gospodynie bardzo szybko wznawiały akcje i w 50. minucie doprowadziły do wyrównania po 17. Niestety chwilę później nieszczęśliwie upadła Paulina Kopańska, przez co musiała opuścić boisko.
Bramki padały raz z jednej raz z drugiej strony i co rusz na tablicy wyników widniał remis. Przy stanie 21:21 i niespełna minucie do zakończenia meczu o przerwę poprosił trener miejscowych. Po wznowieniu gospodynie gola jednak nie zdobyły, za to do siatki trafiła Nikola Szczepanik. Piotrkowianki błyskawicznie wznowiły akcje i oddały celny rzut równo z syreną kończącą spotkanie. Sędziowie nie mieli żadnych zastrzeżeń do przeprowadzonej przez nie akcji i gola uznali. O zwycięstwie miały zatem zadecydować rzuty karne. Jeden rzut obroniła Daria Opelt, podobnie Wioleta Pająk. Emocje dawały o sobie znać, bo niektóre zawodniczki posyłały piłkę nad poprzeczkę. Na szczęście dla elblążanek, więcej pomyłek zanotowały rywalki, dzięki czemu dwa punkty powędrowały na konto Startu.
Piotrcovia Piotrków Trybunalski - EKS Start Elbląg 22:22 (12:8, k. 2:3)
Piotrcovia: Sarnecka, Opelt - Trawczyńska 4, Oreszczuk 4, Klonowska 4, Jureńczyk 3, Waga 3, Grobelna 2, Królikowska 1, Majsak 1, Trbović, Sobecka, Fesdorf, Stanisławczyk.
Start: Pająk, Hypka, Żarnoch -Szczepanik 5, Cygan 4, Kopańska 4, Tarczyluk 3, Choromańska 2, Kostuch 2, Wołoszyk 1, Peplińska 1, Kozak, Głębocka, Dworniczuk.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
29 września zawodniczki Startu zmierzą się na własnym parkiecie z JKS Eurobud Jarosław.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym Startu Elbląg