Zarys organizacyjny rozgrywek zakłada ich start już w 2010 roku, a w lidze ma uczestniczyć 12 zespołów z trzech kontynentów: Europy, Azji i Ameryki. Każda drużyna ma się składać z co najmniej 10 bokserów, ale mecze będą rozgrywane tylko w pięciu kategoriach wagowych, jeszcze nieokreślonych. Zakłada się uniknięcie walkowerów, bo każda ekipa do spotkania będzie musiała zgłosić po dwóch pięściarzy do wszystkich kategorii wagowych. Walki mają trwać pięć rund po trzy minuty każda. Na każdym z kontynentów wystartują po cztery drużyny, a zespoły będą rywalizowały na zasadach każdy z każdym mecz i rewanż. Zupełną nowością będzie dobór bokserów do poszczególnych zespołów. Proponuje się, by federacje narodowe wystawiały zawodników do tzw. draftu, a wtedy zostaną oni wybrani przez prezesów (właścicieli) 12 zespołów. Zakłada się, że w jednym nie może być więcej niż siedmiu z jednego kraju. Po sześciu kolejkach najlepsze drużyny z Europy, Azji i Ameryki wystąpią na wielkim finale w Makau. Wiadomo również, że prowadzone będą listy rankingowe, a czołówka liderów będzie wysoko opłacana. Na finansowe apanaże mogą podobno liczyć wszyscy uczestnicy ligi. Super hitem mają być pojedynki zwycięzców światowej ligi w poszczególnych kategoriach wagowych z mistrzami boksu zawodowego.
Ta oryginalna forma uatrakcyjnienia amatorskiego boksu ma swoich zwolenników, ale też przeciwników. Te dwie frakcje spotkają się w lutym w Lozannie, a która z nich zwycięży, nie sposób przewidzieć. My sygnalizujemy rewolucyjny pomysł władz amatorskiego boksu sympatykom pięściarstwa w Elblągu jako sportową ciekawostkę.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter