Kram Start udał się do Trójmiasta wykonać jeden z trzech kroków ku zdobyciu medalu mistrzostw Polski. Elblążankom pozostało do zdobycie dziewięć punktów, a wywalczenie kompletu równało by się miejscem na podium. Dzisiejszy rywal takiej możliwości już nie miał i pozostało mu jedynie godne pożegnanie się z kibicami. GTPR, mimo że w tym sezonie dwukrotnie pokonał nasz zespół, nie był w tym spotkaniu faworytem. Ostatnie wysokie porażki z Lublinem i Koszalinem nie wskazywały, by przełamanie miało nastąpić w potyczce ze Startem, który udał się do Gdyni bardzo zdeterminowany. W składzie naszego zespołu zabrakło kontuzjowanej Hanny Yashchuk, natomiast Joanna Waga wyraziła gotowość do gry.
Początek meczu przypominał zawody, w których zadaniem było jak najszybsze zdobycie bramki, bo te padały co rusz i w 4. minucie było 3:3. W kolejnych akcjach obie drużyny były nieskuteczne, a gdy dwa rzuty karne wykorzystała Sylwia Lisewska, Start prowadził 6:4. Od tego czasu gole padały naprzemiennie, do stanu 8:9. Trener Andrzej Niewrzawa próbował różnych rozwiązań, na parkiecie pojawiła się Justyna Świerczek. Niestety w kolejnych akcjach elblążanki zanotowały kilkuminutowy przestój, piłka obijała słupki albo lądowała obok bramki. Gra w osłabieniu zaowocowała stratą gola, bo po kolejnej stracie, do pustej bramki trafiła Weronika Kordowiecka. W 24. minucie kontrę wykończyła Katarzyna Janiszewska i gospodynie prowadziły już 12:9. Niemoc EKS przełamała w końcu Patrycja Świerżewska, która i w kolejnych akcjach próbowała brać ciężar gry na swoje barki. Podwyższona obrona gdynianek, wyłączanie Sylwii Lisewskiej, wprowadziło sporo chaosu w poczynaniu elblążanek. Trener Andrzej Neiwrzawa na rozegranie desygnował Aleksandrę Jędrzejczyk, która próbowała przedzierać się przez obronę gospodyń. Wynik pierwszej połowy w ostatnich sekundach pierwszej połowy ustanowiła Magda Balsam, wykańczając kontratak i na przerwę drużyny udały się przy wyniku 14:12.
Jako pierwsze po zmianie stron trafiły gdynianki. Kram Start grał siedmioma zawodniczkami w polu, za to bez bramkarki i jak się później okazało było to dobre posunięcie. Po dwóch golach Aleksandry Kwiecińskiej i i jednym Barbary Choromańskiej, przyjezdne doprowadziły do wyrównania po 15. Dobra obrona Klaudii Powagi i kontra Magdy Balsam, dała naszej drużynie prowadzenie 17:16. Chwilę później do siatki trafiła Patrycja Świerżewska, a kolejnej okazji do łatwej bramki nie zmarnowała elbląska skrzydłowa i EKS odskoczył na trzy trafienia. Po sześciu minutach bez gola, niemoc miejscowych przełamała najskuteczniejsza w ich szeregach Joanna Szarawaga. Zaraz powędrowała ona jednak na ławkę kar, znów świetnie między słupkami interweniowała elbląska bramkarka i przyjezdne prowadziły 22:17. W 48. minucie rzut karny świetnie wykonała Sylwia Lisewska, dając swojej drużynie już sześć goli przewagi. W kolejnych minutach gra toczyła się bramka za bramkę, przyjezdne trzy razy z rzędu trafiały z linii 7 metra. Do protokołu meczowego wpisała się także Klaudia Powaga, trafiając do pustej bramki przez całe boisko. Gdynianki mogły już walczyć jedynie o jak najniższy wymiar kary, jednak elblążanki nie zwolniły tempa i ostatecznie wygrały różnicą ośmiu bramek (31:23).
[fotoc]
GTPR Gdynia - Kram Start Elbląg 23:31 (14:12)
GTPR: Kordowiecka 1, Chodakowska - Szarawaga 6, Matieli 5, Uścionowicz 4, Gutkowska 2, Pękala 2, Janiszewska 2, Łabuda 1, Małecka, Kamińska, Kozłowska, Śliwińska, Błaszkowska.
Start: Szywerska, Powaga 1 - Lisewska 11, Balsam 5, Świerczek 3, Jędrzejczyk 3, Świerżewska 3, Kozimur 2, Kwiecińska 2, Choromańska 1, Waga, Szynkaruk, Stokłosa, Gerej.
Kolejne spotkanie elblążanki zagrają na wyjeździe 9 maja w Szczecinie z tamtejszą Pogonią.
Patronem medialnym Kram Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl