Elblążanin startował w kategorii F52, w której zawodnicy rzucali dyskiem ze specjalnie przygotowanych konstrukcji. Z uwagi na długi czas przygotowania jej do konkretnego sportowca, każdy z zawodników wykonywał od razu wszystkie swoje rzuty (najpierw trzy, potem po przerwie kolejne trzy).
Rafał Rocki startował jako szósty. Pięć na sześć prób było udanych, w najdłuższym rzucie dysk poleciał na odległość 19 m i 51 cm, co zapewniło elblążaninowi piąte miejsce i rekord życiowy. Złoty medal zdobył Polak Piotr Kosewicz, który jako jedyny przekroczył 20 m (20,02), drugi był Chorwat V. Sandor (19,98 m), a trzeci Hindus V.K. Vinod Kumar (19,91 m). Jednak po zawodach decyzją sędziów Hindus został zdyskwalifikowany i brązowy medal przypadł Łotyszowi A. Alpinisowi. Rafał Rocki zajął ostatecznie czwarte miejsce, do medalu zabrakło... trzech centymetrów.
Rafał Rocki jest niepełnosprawnym rugbystą oraz lekkoatletą trenującym w IKS Atak Elbląg. W wieku 23 lat uległ poważnemu wypadkowi, ale powrócił do aktywnego życia, choć na wózku. Po wypadku zaczął trenować rugby na wózku, a już w 2010 roku zajął ósme miejsce na mistrzostwach świata. W latach na mistrzostwach Europy 2013, 2017 i 2019 zajął kolejno 9, 5. oraz 8. miejsce w tej samej dyscyplinie. W 2019 r. wziął również udział w nowej konkurencji. Na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w rzucie dyskiem zajął szóste miejsce, uzyskując wynik 17,53 m. Z kolei na mistrzostwach Europy w 2021 roku wywalczył czwarte miejsce.
Jest jedynym sportowcem z Elbląga, który wziął udział w igrzyskach paraolimpijskich w Tokio. - Scenariusz napisał się sam... Miało być tak pięknie, a i tak jest pięknie, kilku cm zabrakło do „blachy”. Dziękuję wszystkim za wsparcie, kciuki i cudne słowa płynące dosłownie z całego świata. Fajnie mieć za sobą tak liczne grono kibiców. Obiecuję, że to nie koniec emocji i powoli szykuję się już na Paryż (igrzyska paraolimpijskie w 2024 r. - red.) - napisał na swoim profilu na Facebooku Rafał Rocki.