Sytuacja w tabeli Concordii Elbląg nie wygląda już tak tragicznie jak na początku rundy, ale pomarańczowo-czarni wciąż muszą ciułać punkty w drodze do utrzymania w III lidze. Elblążanie chcieli wczoraj (13 maja) sprawić niespodziankę i drugi raz w sezonie pokonać Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Niestety, skończyło się tylko na chęciach.
W 37. minucie Mateusz Broda najwyżej wyskoczył do dośrodkowania z rzutu rożnego i chwilę później Jakub Wąsowski wyjmował piłkę z siatki. O przewadze gospodarzy najlepiej świadczy fakt, że podopieczni Adriana Żurańskiego pierwszy celny strzał oddali dopiero w 45. minucie. Jakub Rękawek nie zdołał jednak pokonać bramkarza rywali.
W 50. minucie powinno być 2:0. Ale bramkarz Concordii utrzymał swój zespół „przy życiu“ broniąc strzał z rzutu karnego wykonywanego przez Arkadiusza Ciacha. rzut karny został podyktowany za faul Mateusza Jońcy na Arkadiuszu Ciachu.
Niestety goście nie potrafili doprowadzić do remisu. W 83. minucie Świt zdobył bramkę i podwyższył prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Marcel Niesłuchowski, który dobił strzał Ievgena Radionowa.
Porażka kosztowała Concordię powrót do strefy spadkowej, bo Warta Sieradz zdobyła trzy punkty w meczu z Błonianką Błonie.
W następnej kolejce Concordia podejmie w Elblągu Mławiankę Mława.
Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Concordia Elbląg 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Mateusz Broda (37. min.), 2:0 Marcel Niesłuchowski (83 min.)
Concordia: Wąsowski – Jońca, Weremko, Szawara (86' Błaszczyk), Nowicki, Drewek, Zielecki (62' Góral), Rękawek, Szmydt (86' Jarzębski), Kopka, Augusto