Concordia Elbląg potrzebuje punktów jak tlenu. Z tego powodu można być umiarkowanie zadowolonym z sobotniego remisu z Ursusem Warszawa. Obie drużyny miały okazje, aby zdobyć komplet punktów, ostatecznie podzieliły się nimi podzieliły i taki wynik wydaje się sprawiedliwy z przebiegu gry.
Możemy gdybać, jak potoczyłby się mecz, gdyby w początkowych minutach spotkania Hubert Szramka wykorzystał swoje sytuacje, aby otworzyć wynik. Nie wykorzystał, zaatakowali goście i już w 14. minucie Maciej Prusinowski znalazł lukę w defensywie Concordii i strzałem z dystansu umieścił piłkę w bramce.
- Czekaliśmy na swoje szanse. Mieliśmy w pierwszej połowie dwie dogodne sytuacje. To goście byli zdecydowanie dłużej przy piłce - mówił Janusz Buczkowski, trener Concordii Elbląg.
Gospodarze oddali inicjatywę gościom i swoich szans szukali w kontratakach. Do przerwy wynik się nie zmienił. A po przerwie trener Janusz Buczkowski dokonał zmian w ustawieniu i...
Znów możemy gdybać, co by było gdyby goście wykorzystali sytuację na podwyższenie wyniku. Nie wykorzystali, gospodarze zaatakowali śmielej i w 61. minucie ich ataki zakończyły się sukcesem. Mateusz Szmydt zachował zimną krew w sytuacji, w której mogło się wydawać, że już nic z tej akcji nie będzie. 1:1. A kilka minut później ten sam zawodnik mógł odwrócić losy meczu, niestety piłka przeleciała nad poprzeczką.
W drugiej połowie to Concordia prowadziła grę i kilka razy stworzyła sobie sytuacje, które mogły zakończyć się zdobyciem bramki.
- W drugiej części przeszliśmy na system z trzema obrońcami i to przyniosło efekt. Goście mieli idealną sytuację na 2:0, na nasze szczęście nie strzelili. Po zdobyciu gola na 1:1, kilka minut później mieliśmy sytuację do strzelenia drugiej i wtedy mogliśmy wygrać pierwszy mecz w tym sezonie - kontynuował Janusz Buczkowski.
W następnej kolejce podopieczni Janusza Buczkowskiego zmierzą się w Radomiu z tamtejszą Bronią.
Concordia Elbląg - Ursus Warszawa 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 - Prusiłowski (14. min.), 1:1 - Szmydt (61. min.)
Concordia: Woźniak - Bukacki, M. Pelc (46‘ Barros), Szmydt, Szramka, Szawara, Jarzębski (79‘ Nestorowicz), Radchenko, Rękawek (53‘ Drewek), Kopka, Spychka