Oba zespoły przystąpiły do tego meczu z dużą wolą walki i wiarą w zwycięstwo. Z początku gra toczyła się w środkowej części boiska. W 9. minucie elblążanie po raz pierwszy groźnie zaatakowali. Z prawej strony boiska płasko w pole karne dośrodkował Paweł Wiśniewski, do piłki doszedł Rafał Lepka i mając przed sobą tylko bramkarza Urbanowicza trafił prosto w niego. W chwilę później w podobnej sytuacji był Marcin Sierechan, ale trafił w boczną siatkę. W odpowiedzi pasłęczanie mogli zdobyć bramkę po niepewnej interwencji Krzysztofa Hyza, ale Dąbrowskiemu w dogodnej sytuacji zabrakło zimnej krwi. W 21. minucie radość zapanowała w zespole Adama Borosa. Po dośrodkowaniu Demczaka Hyz niepewnie interweniował, wypuścił piłkę na piątym metrze doszedł do niej Kaczmarczyk i umieścił ją w siatce. Po stracie bramki elblążanie przycisnęli, a przeciwnicy cofnęli się do obrony i wyczekiwali na kontrataki. Mimo przewagi zespół Adama Fedoruka nie potrafił skutecznie wykończyć stwarzanych sytuacji. Dlatego też pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Polonii Bart-Ex.
Po zmianie stron obraz gry praktycznie nie uległ zmianie. Nadal stroną przeważającą byli elblążanie. W 58. minucie z prawej strony w pole karne zagrał Łukasz Lubasiński, piłkę przejął Łukasz Nadolny jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Wreszcie dwanaście minut później padła bramka wyrównująca. Dariusz Warecha popisał się dokładnym trzydziestometrowym zagraniem do wprowadzonego po przerwie Wojciecha Chuderskiego, ten ograł jeszcze w polu karnym obrońcę i strzelił tuż obok i interweniującego bramkarza Polonii. W 80. minucie ku uciesze licznie przybyłej z Elbląga publiczności Olimpia prowadziła 2:1. Solową akcję przeprowadził Fedoruk, minął niczym tyczki trzech obrońców i płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce. Odczuwający już trudy tego meczu zespół z Pasłęka pozwolił zepchnąć się do obrony co przypłacił stratą trzeciej bramki. Na trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego Nadolny wymanewrował obrońcę, strzelił mocno pod poprzeczkę i było już po meczu.
Ostatecznie zasłużone zwycięstwo odniosła drużyna Olimpii, która lepiej wytrzymała kondycyjnie całe spotkanie. Tak więc po raz drugi z rzędu elblążanie zostali triumfatorami wojewódzkiego Pucharu Polski. Teraz nasz zespół czeka mecz w 1/64 z Chojniczanką Chojnice.
Powiedzieli po meczu:
Adam Boros, trener Polonii Bart-Ex Pasłęk: - Mecz ułożył się po naszej myśli; pierwsi zdobyliśmy bramkę i gdybyśmy wykorzystali kolejną dogodną sytuację i prowadzili 2:0, to kto wie jakim wynikiem zakończyło by się to spotkanie. Olimpia dokonała dwóch zmian, które wniosły sporo ożywienia w ich grze, być może to było kluczem do sukcesu. Jednak mimo porażki nie mam pretensji do swoich zawodników, jestem pewien, że w tym meczu dali z siebie wszystko.
Adam Fedoruk, trener Olimpii Elbląg: - Sprawdziły się moje przedmeczowe założenia. Wiedziałem że decydujące o losach meczu będzie ostatnie pół godziny gry. Byliśmy lepiej kondycyjnie przygotowani do tego meczu i to zadecydowało o naszej wygranej. Pasłęczanie "siedli" w końcówce co skrzętnie wykorzystaliśmy.
Olimpia Elbląg - Polonia Bart-Ex Pasłęk 3:1 (0:1)
0:1 - Kaczmarczyk (21.), 1:1 - Chuderski (70.), 2:1 - Fedoruk (80.), 3:1 - Nadolny (87.)
Olimpia: Hyz - Józefowski, Fedoruk, Augustynowicz, Sznaza, Gut, Warecha, Wiśniewski (56. Lubasiński), Sierechan (56. Nadolny), Wiercioch, Lepka (46. Chuderski)
Polonia Bart-Ex: Urbanowicz - Tomaszewski, Dłużniewski, Tyburski, Łojek, Kaczmarczyk (75. P. Borysiewicz), Sierocki, Dąbrowski (70. Jadusiński), Licznerski, Siemaszko (46. A. Borysiewicz), Demczak
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter