KPR Elbląg do tej pory tylko raz w tym sezonie zakończył mecz bez zdobyczy punktowej. Miało to miejsce na inauguracje rozgrywek, potem już elblążanie odnosili zwycięstwa. Ogromną szansę na kolejną wygraną będą mieli w sobotę (24 października) kiedy to zawalczą na własnym boisku z młodymi graczami ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego z Kwidzyna.
- Do meczu przygotowujemy się, by go wygrać. Cieszy nas zwycięstwo gdańskiej SMS z kwidzyńską, bo my z Gdańskiem wygraliśmy. To będzie jednak inny mecz. Jest to pierwszy rocznik Szkoły Mistrzostwa Sportowego, zawodnicy bodajże urodzeni w 2004 roku. Są to młode chłopaki, ale nie możemy dać się temu zwieść. Niestety zachorował nam Joachim Kowalkowski i nadal nie ma zgody na granie Vladimira Shupyka. Reszta zawodników jest zdrowa i gotowa do grania - powiedział kierownik KPR Piotr Sadowski.
Młoda kwidzyńska ekipa ma już za sobą pięć meczów, z czego wygrała tylko jeden z Tytanami Wejherowo. Sposób na zawodników Szkoły Mistrzostwa Sportowego znalazł natomiast MKS Grudziądz, Usar Kwidzyn, Warmia Olsztyn i gdański SMS. Z kolei szczypiorniści KPR rozegrali jedno spotkanie mniej, za to mają na swoim koncie o sześć punktów więcej. W miniony weekend zespół Grzegorza Czapli pauzował i miał dużo czasu by przygotować się do potyczki ze szczypiornistami Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Sobotnia wygrana pozwoli im utrzymać się w czubie I-ligowej tabeli. Mecz zaplanowano na godzinę 16, niestety kibice elbląskiego zespołu nie będą mogli go zobaczyć. W związku z wprowadzonymi obostrzeniami związanymi z zachorowaniami na koronawirus COVID-19 mecz odbędzie się bez udziału publiczności.
Zobacz tabelę i terminarz I ligi mężczyzn.