Mimo że tegoroczne rozgrywki dobiegły już końca, nadal nie jest wiadome, które zespoły pożegnają się z III ligą. Pewne jest, że do IV ligi spada ostatnia w tabeli Pogoń Zduńska Wola. Kto jeszcze? O tym zadecyduje Radomiak Radom, który zajął drugie miejsce i rozegra spotkanie barażowe o wejście do II ligi z Tłokami Gorzyce. W przypadku zwycięstwa zespołu z Radomia z III ligą pożegnać się będzie musiał jeszcze tylko jeden zespół, a więc albo Olimpia, albo też Mlekovita Ruch Wysokie Mazowieckie. Oba zespoły na finiszu ligi zgromadziły tyle samo punktów, ich bezpośrednie mecze zakończyły się bezbramkowymi remisami i w przypadku awansu Radomiaka do II ligi o wszystkim zadecyduję dodatkowe spotkanie rozegrane 29 czerwca na neutralnym terenie. Jeśli natomiast Radomiak nie poradzi sobie w barażach, z III ligą pożegna się zarówno Olimpia jak i Mlekovita.
Elblążanie wystąpili w sobotnim spotkaniu bez kontuzjowanego Marcina Sierechana. Brak strzelca bramki w ostatnim meczu z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie był aż nadto widoczny. U pary naszych napastników Rafała Lepki i Łukasza Nadolnego po raz kolejny zawodziła skuteczność. Olimpia od pierwszych minut ruszyła do ataków, szybko uzyskując optyczną przewagę. Jednak co z tego, skoro przyjezdni nie wykorzystywali stwarzanych przez siebie sytuacji. Pierwszą przeprowadzili już w 7 min., kiedy to po akcji lewą stroną boiska Piotr Moneta dośrodkował do Karola Szweda, a ten minimalnie przestrzelił głową z siedmiu metrów. Kolejną dobrą sytuację miał Rafał Lepka po dobrym podaniu Karola Szwedy. Napastnik Polonii Olimpii zwlekał z oddaniem strzału i w ostatniej chwili piłkę wybił Marcin Sianowski.
W drugiej odsłonie pojedynku sytuacja na murawie zupełnie się odmieniła. Tym razem ekipą zdecydowanie lepszą byli gospodarze, a Olimpia grała jakby uszło z niej powietrze. Ataki Mazowsza stawały się coraz groźniejsze. Świadczyć o tym może już pierwsza akcja w drugiej połowie, kiedy to Dariusz Cackowski dośrodkował do Piotra Samoraja, a ten z 6 metrów strzelił w boczną siatkę. Nacierający z coraz większym impetem gospodarze wreszcie doczekali się bramki. W 55 min. po rzucie rożnym piłkę głową przedłużył Cackowski, doskoczył do niej Samoraj i będąc zupełnie nie pilnowanym z bliskiej odległości wpakował ją do siatki. Po stracie bramki gra się ożywiła w dużej mierze za sprawą piłkarzy Olimpii, którzy za wszelką cenę dążyli do wyrównania. Ilekroć jednak wypracowali składną akcję, to nie popisywali się napastnicy. Tak było np. w 68 min., kiedy Nadolny nie trafił do bramki z jedenastu metrów. Ten sam zawodnik na kwadrans przed końcem miał jeszcze wyborniejszą sytuację, ale tym razem nie trafił z pięciu metrów.
- Nie można wygrać, a nawet zremisować meczu z tak słabą skutecznością strzelecką - podsumował sobotnie spotkanie trener Olimpii Andrzej Bianga.
Mazowsze Grójec - Olimpia Elbląg 1:0 (0:0)
1:0 - Samoraj (55.)
Olimpia: Chamera - Augustynowicz, Warecha, Moneta, Niedźwiedź, Łojek (46. Jaromiński), Gut, Szweda, Dreszler (46. Wiśniewski), Lepka, Nadolny.
Mazowsze: Osiński - Kupiec, Sianowski, Więckowski, Korkuć, Samoraj, Stretowicz (85. Komorowski), Chmielewski, Potent (80. Mikołajczak), Puźniak (46. Dziuba), Siciak (46. Cackowski).
Komplet wyników 30. kolejki: MG MZKS Kozienice - Warmia Grajewo 1:0 (0:0), Mlekovita Ruch Wysokie Mazowieckie - Stal Głowno 0:0, Pogoń Zduńska Wola - Gwardia Warszawa 1:7 (0:3), Mazowsze Grójec - Olimpia Elbląg - 1:0 (0:0), Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - MKS Mława 3:1 (0:0), Pelikan Łowicz - Znicz Pruszków 4:2 (0:1), Okęcie Warszawa - Unia Skierniewice 0:1 (0:0), Radomiak Radom - Legionovia Legionowo 2:0 (0:0).
Zobacz tabele