Sobotni mecz z Piotrcovią był dla elblążanek meczem o tzw. "trzy punkty". EB Start, by liczyć się w walce o pierwszą szóstkę, musiał to spotkanie wygrać, jednak rzeczywistości okazała się brutalna. Gospodynie tylko przez niespełna kwadrans były równorzędnymi rywalkami dla zawodniczek Piotrcovii, które z meczu na mecz grają coraz lepiej i pną się w górę tabeli. Przez pierwsze minuty oba zespoły badały się wzajemnie, a na tablicy trzykrotnie notowaliśmy wynik remisowy. Pierwsze na prowadzenie wyszły elblążanki po celnym rzucie karnym Anny Pałgan Za moment wprawdzie wyrównała Anita Augustyniak, ale minutę później bramkę rzuciła Elżbieta Olszewska i znów gospodynie prowadziły. Taki obraz gry utrzymywał się do 12 min., kiedy to na tablicy widniał wynik 5:4 dla EB Startu. W tym czasie na ławkę kar powędrowały kolejno trzy zawodniczki Piotrcovii: Elżbieta Kopertowska, Anita Augustyniak i Marzena Kubera, co skrzętnie wykorzystały elblążanki. Grając w przewadze gospodynie w ciągu dwóch minut zdobyły cztery bramki i zrobiło się 9:4 dla EB. W tym momencie wydawało się, że już nic złego nie może przytrafić się gospodyniom. Niestety kolejne minuty wstrząsnęły nie tylko zawodniczkami Startu, ale także kibicami licznie zgromadzonymi w hali MOS. Najpierw trzykrotnie na listę strzelców wpisała się najskuteczniejsza zawodniczka gości Beata Krężęl, a chwilę później po jednej bramce dorzuciły Kopertowska oraz Jeżewska i w 22 min. Piotrcovia doprowadził od wyrównania 9:9.
- Mieliśmy już taka przewagę, że wystarczyło rzucić jeszcze dwie, trzy bramki i Piotrcovia raczej by się nie podniosła - komentował po meczu zaistniałą sytuacje jeden z kibiców EB Startu. - Stało się inaczej, chwila rozprężenia naszych piłkarek i rywalki wyrównały.
Aby tego było mało chwilę później przyjezdne wyszły na prowadzenie, którego nie oddały już do końca meczu. Fatalnie w tym okresie gry spisywały się elblążanki, które przez dziesięć minut nie potrafiły pokonać bramkarki rywalek Beaty Kowalczyk. I połowa zakończyła się wygraną gości 14:11.
Na początku drugiej odsłony ponownie lepiej spisywały się piotrkowianki, które w 36. min. prowadziły już 18:12, a dwie minuty później 19:14. Elblążanki od 42. min zaczęły systematycznie, ale bardzo powoli nadrabiać straty. Dobra i agresywna gra w obronie oraz pewne wykończenie kontrataków sprawiło, że w ciągu kilku minut przewaga przyjezdnych stopniała do dwóch bramek 20:22. Niestety to było zbyt mało na dobrze tego dnia spisujący się zespół Piotrcovii. W 49. min. elblążanki mogły zbliżyć się na jedną bramkę, a nawet wyrównać, ale najpierw karnego nie rzuciła Anna Pałgan, a za chwilę w sytuacji sam na sam Katarzyna Szklarczuk przegrała pojedynek z bramkarką Kowalczyk. Wprawdzie w 54. min. przewaga Piotrcovii wynosiła już tylko jedną bramkę 24:23, ale w ostatnich minutach w grze gospodyń zabrakło skuteczności, a o losach meczu zadecydowała bardzo dobra gra bramkarki Piotrcovii Kowalczyk, która cztery razy rzędu wygrała pojedynki z naszymi piłkarkami broniąc w tym rzut karny. Mecz zakończył się wygraną gości 26:23. Tym samym EB Start stracił już praktycznie szansę na utrzymanie się w pierwszej szóstce.
EB Start Elbląg - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 23:26 (11:14)
EB Start: Charłamowa, Ziwewka - Szklarczuk 1, Kozik 1, Lipska 3, Pełka-Fedak 1, Pałgan 6, Kańduła 3, Polenz 2, Korowacka 1, Olszewska 5, Radkiewicz.
Piotrcovia: Kowalczyk, Skura - Kopertowska 1, Niedźwiedź 5, Kubera 3, Hajduk, Augustyniak 1, Dominiak, Siudowska, Kicińska, Jeżewska 2, Krężel 14.
Kary: 10 min. i 12.
Komplet wyników 17. kolejki: Zgoda Ruda Śląska - Sośnica Gliwice 17:20 (11:12), Zagłębie Lubin - TPR Chorzów 29:23 (15:12), EB Start Elbląg - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 23:26 (11:14), Pol-Skone Lublin - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 35:28 (16:12) Pogoń 1922 Żory - Łącznościowiec Szczecin 13:26 (7:10), Nata AZS AWF Gdańsk - Kolporter Kielce 17:16 (8:6).
Zobacz tabele