Wiozą pomoc na rowerach

2
02.07.2017
Wiozą pomoc na rowerach
Dziś rowerzyści przywieźli pomoc dla Hospicjum Elbląskiego (fot. Michał Skroboszewski)
Wiatr wieje im w oczy, deszcz pada na głowę, ale oni kręcą kilometry na rowerach po to, by pomóc hospicjom. 20 kolarzy z Polski, Stanów Zjednoczonych, z Niemiec pokonuje trasę z Warszawy do Gdańska i po drodze przekazuje dary dla placówek opieki paliatywnej. Dziś (2 lipca) uczestnicy rajdu Fundacji Babci Aliny przyjechali do Elbląga. Zobacz zdjęcia.
Babcia Alina to babcia Ewy Holender, Polki obecnie mieszkającej w Kanadzie.
   - Wiele lat temu moja babcia była pod opieką hospicjum w Bielsku-Białej – przypomina założycielka fundacji. - Po jej śmierci chciałam się odwdzięczyć hospicjum. Zbierałam trochę funduszy, by przekazać sprzęt placówkom w Gdańsku i w Bielsku Białej. Przypadkiem narodził się pomysł, by przejechać trasę na rowerze. Znajomi powiedzieli: Pojedziemy z tobą! W 2010 r. na trasę wyjechało 10 kolarzy z Anglii i jedna dzielna dziewczyna z Polski. Od tego czasu, co roku, jedziemy ponad tysiąc kilometrów przez Polskę, zatrzymujemy się w hospicjach i przekazujemy najbardziej potrzebny sprzęt, czyli łóżka, koncentraty tlenu, też wózki. Chcemy przynieść pozytywną energię i pokazać, że hospicja są ważne i ze każdy może je wspierać. My robimy to jeżdżąc na rowerach – stwierdza z uśmiechem Ewa Holender.
   „Przez Polskę dla polskich hospicjów” to 9-dniowy, 1100km rajd rowerowy z Warszawy do Gdańska, odwiedzający na trasie 7 hospicjów,  które otrzymają niezbędny sprzęt medyczny od Fundacji Babci Aliny.
   - Dziś jesteśmy w Elblągu – wasze hospicjum było również na trasie pierwszego rajdu – przypomina Ewa Holender. - Stąd wyruszymy do Gdańska. To krótka przejażdżka, bo dziennie pokonywaliśmy 120 km.
   Kilometry dla hospicjów kręci 20 osób z całej Polski: z Warszawy, Krakowa, Łodzi, Gdańska, ale także Amerykanie i Niemiec.
   - Ja mieszkam w Kanadzie, koleżanka przyjechała z Londynu, powstała więc międzynarodowa ekipa – cieszy się Ewa Holender. - Wiele osób jedzie po raz drugi, trzeci, czwarty. Ja po raz ósmy. Poznajemy przy okazji Polskę.
   Nie poddają się, choć łatwo nie jest.
   - W tym roku codziennie wieje nam wiatr prosto w twarz – przyznaje Ewa Holender. - Były jeszcze ulewy, ale jak się przyjedzie do hospicjum i przypomni dlaczego jedziemy i dlaczego to jest tak ważne, to trudny znikają.
Wiozą pomoc na rowerach
Ewa Holender z Fundacji Babci Aliny (fot. MS)
Z pomocy, jaką przywożą od kilku lat na rowerach uczestnicy rajdu bardzo cieszy się dr Wiesława Pokropska, dyrektor Hospicjum Elbląskiego im. dr Aleksandry Gabrysiak: - Fundacja Babci Aliny już wiele razy nas wsparła i kolejny raz rowerzyści przywieźli dary. W tym roku otrzymaliśmy materace, prześcieradła, wózki zabiegowe na kwotę ok. 5 tys. zł. Potrzebujemy wsparcia w każdej formie - czy to rzeczowej, czy pieniężnej – podkreśla dr Pokropska. - Duży zastrzyk finansowy to darowizna 1 procenta. Chcemy nasze hospicjum rozbudować, powiększyć o skrzydło, w którym będzie mieścił się oddział pobytu dziennego z prawdziwego zdarzenia i na ten cel grodzimy wszelkie środki finansowe.
   W Hospicjum Elbląskim jest 28 łóżek stacjonarnych i na dziś wszystkie są zajęte.
   - Natomiast w opiece domowej od początku tego roku było bardzo dużo pacjentów, średnio dziennie w opiece jest ok. 100 osób – wskazuje dr Wiesława Pokropska.
   
Agata Janik

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Super akcja i postawa tych ludzi, gratuluję tak dużej empatii. Oby takich ludzi więcej.
Mieszkanka (2017.07.02)

info

6  
  0
A poprawcie bledy w artykule.
lgddb (2017.07.02)

info

0  
  0