Niech każdy zdaje własne testy

42
02.12.2009
Znany internautom komentator elbląskich problemów podpisujący się jako „piszacynaforum” umieścił na swoim blogu tekst zatytułowany „Wybory testem elbląskich mediów”. Lubię czytać Jego teksty, ale ten jest zwyczajnie nieuczciwy. Mam nadzieję, że nieuczciwość to efekt niedoinformowania Autora, a nie Jego złej woli.
Autor martwi się o postawę moralną dwojga elbląskich naczelnych, w tym moją:
   „Dziennikarze w komitetach wyborczych? Czy dziennikarz może patrzeć władzy na ręce i jednocześnie władzę na poziomie lokalnym sprawować? Wokół postawy przedstawicieli elbląskich mediów będzie na pewno dużo dyskusji przy okazji najbliższych wyborów. Na razie Redaktorzy Naczelni dwóch portali (Portel, Info.Elblag) okazali się wrażliwi na zaloty jednego komitetu wyborczego. Derlukiewicz (Portel) i Stando (Info.Elblag) na liście Elbląskiego Komitetu Wyborczego. Oboje bynajmniej nie zawieszają do czasu wyborów swoich funkcji Redaktorów Naczelnych” – pisze. I cytuje m.in. opinię Stefana Bratkowskiego, honorowego prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich: „To niedopuszczalne. Dziennikarz ma kontrolować władzę. Jeśli chce rządzić, powinien odejść z zawodu. Ale taki wybór też nie kojarzy się najlepiej, nasuwa podejrzenia, że dziennikarz wybrał ten zawód dla politycznej kariery.”
   Opinia jak najbardziej słuszna, a Stefan Bratkowski także dla mnie jest wielkim autorytetem. Tylko, według mnie, nijak nie pasuje do tego, co zrobiłem w związku z Elbląskim Komitetem Obywatelskim. Żeby to wyjaśnić, muszę się nieco cofnąć w czasie.
   
   Najpierw było EFO
   
Półtora roku temu grupa elblążan o bardzo różnych poglądach politycznych, ale podobnych, jeśli chodzi o potrzebę budowania w Elblągu społeczeństwa obywatelskiego, założyła Elbląskie Forum Obywatelskie. Byłem w tej grupie. W Karcie EFO napisaliśmy wówczas pokrótce, o co nam chodzi:
   „Dostrzegając nikłe zainteresowanie obywateli Elbląga sprawami publicznymi, a także zanik otwartego dyskursu publicznego, dostrzegając niski poziom zaufania społecznego i brak rzeczywistych konsultacji społecznych na temat najważniejszych problemów i wyzwań, przed jakimi stoi nasze miasto, zdecydowaliśmy o powołaniu Elbląskiego Forum Obywatelskiego.
   Jesteśmy elblążanami, którzy chcą wpływać na jakość życia publicznego w naszym mieście. Tworzymy miejsce spotkań i dyskusji dla osób aktywnych i solidarnych.
   Naszym głównym celem jest rozwój społeczeństwa obywatelskiego w naszym mieście poprzez zwiększeniu aktywnego udziału elblążan w życiu publicznym.
   Podstawową formą naszego działania jest organizowanie debat oraz opracowywanie i upublicznianie swoich stanowisk wobec najważniejszych kwestii społeczno-gospodarczych Elbląga.”
   I zorganizowaliśmy w ciągu roku cztery debaty, na ogół z dobrym skutkiem i niezłą frekwencją (raz się nie udało).
   Wśród niektórych członków EFO już wówczas pojawił się pomysł, by startować w wyborach samorządowych. Byłem wówczas temu przeciwny i wspólnie osobami myślącymi podobnie udało nam się przeforsować w EFO taki oto zapis: „Elbląskie Forum Obywatelskie jest apolityczne i jako podmiot nie może brać udziału w wyborach samorządowych i parlamentarnych.”
   
    11 listopada powstał EKO
   
Jednak wybory się zbliżają i na 11 listopada tego roku większość spośród członków EFO i osoby działające w różnych organizacjach, nazwijmy je, pozarządowych, choć przynajmniej jedna z tych organizacji miała już wcześniej ambicje polityczne (w sumie 19 osób) zwołało zebranie założycielskie Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego – z jasnym już celem uczestniczenia w wyborach samorządowych 2010.
   Zostałem zaproszony na to zebranie i z przyjemnością zostałem członkiem-założycielem EKO. Podpisawszy deklarację założycielską, oświadczyłem, że na pewno nie będę kandydował do Rady Miejskiej Elbląga. Nie kandydowałem też do Zarządu i do Rady Programowej Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego, które wyłoniono na tym pierwszym zebraniu. Wyjaśniłem, że kłóciłoby się to z wykonywanym zawodem dziennikarza, a koleżanki i koledzy z EKO przyjęli to z całkowitym zrozumieniem – takie odniosłem wrażenie.
   Na drugim zebraniu już się nie pojawiłem.
   
   Dlaczego?
   
Pytanie o motywy działania zawsze uważam za najistotniejsze. Przyczyniłem się (w niewielki sposób) do powstania Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego, dlatego że uważam, iż budzenie obywatelskich postaw jest jedną z powinności dziennikarzy, a zwłaszcza dziennikarzy w Elblągu, mieście, w którym władza się z tego obowiązku nie wywiązuje. Nie bez przyczyny mamy najniższą frekwencję w wyborach w całym województwie.
   Uważam też, że to bardzo źle świadczy o 130-tysięcznym mieście, gdy w wyborach nie pojawia się ani jeden obywatelski komitet wyborczy. „Dobry Samorząd” w wydaniu elbląskim na pewno nie jest obywatelskim komitetem wyborczym, choć może za taki chciałby uchodzić.
   W końcu, jedną z przyczyn zapaści Elbląga w ostatnich latach jest słabość jego elit politycznych, także elit samorządowych. Większa konkurencja może tylko ten stan poprawić.
   Czy jako dziennikarz będę spoglądał na poczynania EKO przychylnym okiem? Pewnie tak, dopóki nie sprzeniewierzy się idei Elbląskiego Forum Obywatelskiego, a wierzę, że to nie nastąpi. Bo dziennikarz, jak każdy człowiek, ma prawo do poglądów politycznych, poglądów społecznych.
   
   A na koniec się uśmiałem...
   
„Dziennikarz ma kontrolować władzę. Jeśli chce rządzić, powinien odejść z zawodu. Ale taki wybór też nie kojarzy się najlepiej, nasuwa podejrzenia, że dziennikarz wybrał ten zawód dla politycznej kariery”.
   To zdanie Stefana Bratkowskiego, przytoczone przez „piszacegonaforum”, samo w sobie nie jest może zabawne, ale w moim kontekście – jest.
   Oznacza ono bowiem, że ktoś przez 20 lat pracuje jako dziennikarz lokalny, zawsze raczej w opozycji do władzy, czyli w tzw. niełasce, za całkiem nieduże pieniądze, po to, żeby w końcu zostać radnym. Może dla osób niezbyt zorientowanych w realiach to całkiem sprytna ścieżka kariery. Ja bym jednak takiemu człowiekowi polecił lekarza-specjalistę, a po przebytej kuracji podpowiedział co najmniej 10 łatwiejszych sposobów na to, jak zostać radnym.
   „Piszacegonaforum” pozdrawiam, choć inaczej niż On uważam, że najbliższe wybory w mniejszym stopniu będą testem dla elbląskich mediów, niż testem dla elblążan.
   
   
Piotr Derlukiewicz

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Szanowny Panie Redaktorze. Pańskie wywody to mówiąc jeżykiem młodzieżowym - pic na wodę fotomontaż. W odczuciu wielu elblążan Elbląski Komitet Obywatelski to skryty komitet wyborczy jednej z partii politycznych i lansującego się kandydata na Prezydenta Elbląga. Uprzejmie proszę aby Pan nie robił nam wody z mózgu i zaprzestał skrytej propagandy ludzi, którzy mają parcie do władzy a nie mają odwagi się do tego przyznać. Z wyrazami szacunku Seniorek.
(2009.12.02)

info

0  
  0
Przyszłość pokaże, jak bardzo się Pan myli, definiując EKO.
redaktor (2009.12.02)

info

0  
  0
Przede wszystkim gratuluję odwagi publicznej redaktorowi P. Derlukiewiczowi. Wszystko co zostało napisane w tekście jest prawdą, a znając realia powstania EFO, a potem EKO mogę jedynie to potwierdzić. Uważam, że dobrze by się stało, gdyby więcej mieszkańców naszego miasta angażowało się w różne inicjatywy. Problem jest, dużo osób to widzi, ale ilu z nas coś robi żeby to zmienić? Nie jestem oczywiście obiektywny, ale uważam, że pomysł powołania komitetu obywatelskiego jest trafny. EKO nie jest żadna "przybudówka" partyjną. Zebrała się grupa ludzi z rożnych środowisk i z rożnym dorobkiem zawodowym i społecznym, która chce przygotować propozycje na wybory samorządowe. Jestem przekonany, że w wypadku złamania pewnych zasad przez EKO - redaktor Derlukiewicz po prostu to wyartykułuje w tekście.
Jeden z EKO (2009.12.02)

info

0  
  0
Do seniorka: proszę, nie obrażaj ludzi, jestem w EKO, chcę wesprzeć tą inicjatywę, pomóc w budowie programu, ale nie interesuje mnie start w wyborach (niestety, mam dużo pracy i nie będę miał na to czasu). Tak więc, już się mylisz, ale takie jest prawo internetu, możesz pisać co ci się podoba. .. .ale nie masz racji. Czas pokaże, jaka jest prawda, ale czy Ty wówczas wypowiesz się na forum i napiszesz - przepraszam, pomyliłem się, wątpię. Widzisz, pisząc na forum trudno jest udowodnić, ze nie jest się wielbłądem. .. Prawda jest jednak inna. Budujmy społeczeństwo obywatelskie, starajmy się wpływać na bieg spraw, oczywiście, na tyle ile możemy. I jeszcze jedno, nie ma nic złego w tym, że ktoś chce startować w wyborach samorządowych. A jeszcze ważniejsze jest to, że możemy wybierać rożnych kandydatów z licznych zapewne komitetów i ugrupowań.
Jeden z EKO (2009.12.02)

info

0  
  0
I jeszcze raz do seniorka: proszę, zdefiniuj jak rozumiesz "w odczuciu wielu elblążan". Bardzo jestem ciekawy jak wielu elblążan? Ale tak konkretnie, ilu?
Jeden z EKO (2009.12.02)

info

0  
  0
Redaktorze, niektórzy ludzie i tak wmówią ci dziecko w brzuch.
(2009.12.03)

info

0  
  0
Lokalne media w miastach typu Olsztyn, Elbląg, nie mówiąc o mniejszych nikomu nie patrzą na ręce. Chcąc nie chcąc, te ręce je karmią. Wiekszość informacji to informacje dworskie, miejskie, wojewódzkie. Taka tuba propagandowa władz. Sami własnych informacji nie pozyskujecie. A te które są zamieszczane, podawane są bez refleksji, łykacie wszystko. Nic nie jest racjonalnie analizowane, komentowane. Z dziennikarstwem nie ma to nic wspólnego. Media to są w Warszawie, w Gdańsku. A tu zawsze jest ktoś przeciw komuś. Ludzie doskonale się znają, rządzą koterie, grupy wzajemnych interesów, osobistych sympatii. Nie traktujcie ludzi jak idiotów. Wystarczy poczytać, posłuchać, aby przekonać się kto z kim trzyma. Nie idźcie tą drogą, jak mawiał klasyk. Sprawdzajcie kompetencje ludzi powoływanych na stanowiska, w administracji, spółkach samorządowych, agencjach, zarządach. Na co wydawane są publiczne pieniądze. Tu jest pole do działania. Nie zetknąłem się w lokalnych mediach, aby zadawano władzom niewygodne pytania. Wszystko jest ok, tylko ludzie wybierają nie tych co trzeba. Ps Szanowni, ,jedni z EKO” , może trochę więcej odwagi obywatelskiej, wstydzicie się podpisać z nazwiska, co to loża masońska. A swoją drogą pustymi frazesami rzeczywistości się nie zmieni, to banał ale wart przypomnienia. Mimo to życzę powodzenia.
jot (2009.12.03)

info

0  
  0
Mam wrażenie, że "Jeden z EKO" i jeden z gości komentujących powyżej nie zrozumieli na czym polega zarzut. Nikt nie kwestionuje potrzeby realizowania takich projektów obywatelskich. Niech ludzie się tam zbierają, dyskutują ba, nawet niech w wyborach startują. Ale ja się pytam, co tam robią dziennikarze!? Do tego naczelni (!) portali. Dla mnie to jest niezrozumiałe i nie powinno mieć miejsca. Pan Derlukiewicz i Pani Stando nawet nie próbują się kryć ze swoim podejściem. Może i Pan Derlukiewicz pracuje jako dziennikarz 20 lat, ale nie ujmując doświadczeniu, to co Pan teraz wyczynia kłóci się z podstawowymi zasadami etyki dziennikarskiej. Gdyby pracował Pan w mediach, które jej przestrzegają i ludzie stawialiby Panu (nie po raz pierwszy) takie zarzuty, wyleciałby Pan z pracy raz, dwa. Niestety dla zasad, ma Pan pełne wsparcie Włodka Gęsickiego (wydawcy Portelu), któremu taki stan rzeczy jest na rękę. Oglądalność rośnie, bo postacią bezbarwną Pan na pewno nie jest, akurat tego nie można powiedzieć. Apeluję po raz drugi, zajmijcie się swoją pracą i nie pchajcie się w coś, co automatycznie wywołuje konflikt interesów.
Bardzo rozczarowany czytelnik (2009.12.03)

info

0  
  0
Panie Piotrze - to niedopuszczalne co Pan i Pani Monika zrobiliście. I Pan dobrze o ty wie. Wydawcy powinni Was zawiesić w obowiązkach dla czystości sytuacji. Kodeksy etyczne dziennikarstwa na takie działania jak start w wyborach nie dopuszczają.
dziennikarz (2009.12.03)

info

0  
  0
Do bardzo rozczarowanego czytelnika: przeczytaj wypowiedź seniorka, potem moją a potem to razem oceń. Myślę, że to Ty tego nie zrozumiałeś. ..
Jeden z EKO (2009.12.03)

info

0  
  0