- Mieszkańcy nie chcą, by ich dzieci dojeżdżały do szkoły w pobliskich Rychlikach - mówi Krystyna Korszun z Jelonek. - To jest jedyna placówka w naszej wsi, w której jeszcze coś się dzieje. Nie chcemy, by nasze dojeżdżały do szkoły w Rychlikach, bo szkoła jest niewielka, od lat nie była remontowana, bez zaplecza socjalnego. Dołączyli do nas już rodzice dzieci z tej szkoły, którzy nie zgadzają się, aby stworzyć tam moloch oświatowy, i mieszkańcy Kwietnika, którzy maja taki sam problem ze swoja szkołą, jak my.
Tymczasem wniosek o likwidacji szkoły ma stanąć na poniedziałkowej sesji rady gminy w Rychlikach.
- Decyzja należy do radnych, ale sam zastanawiam się teraz, czy nie wnioskować nad wycofaniem projektu z obrad - mówi wójt Henryk Milewski- likwidacja szkoły to pod względem ekonomicznym jedyne rozwiązanie, ale zależy mi na spokoju w gminie i rozważam, czy np. można by powołać stowarzyszenie lub fundację na rzecz tych szkół...
Szkoły w Kwietniewie i Jelonkach to nie jedyne placówki w regionie elbląskim, nad którymi zawisła groźba likwidacji. Już jutro nad takim samym projektem, ale dotyczącym szkoły w Suchaczu, głosować będą radni Tolkmicka. Tam też w obronie szkoły stanęła część mieszkańców.
Najnowsze artykuły w tym dziale
A moim zdaniem...
szkoły musza pozostać to duże miejscowosci a rade gminy odwołać
dziecion trzeba zapewinc wlasciwe warunki edukacji. nie da sie tego zrobic w kazdej byle pipidowie, tylko dlatego, ze rodzicom jest tak wygodnie.
Rada gminy w Rychlikach to stare trupy i zwisa im to, bo ich dzieciaki wyfrunęły w świat. Bagno w tym kraju, a my się dajemy. W elbląskich szkołach - molochach bandycyzm, dlaczego takich szkół nie pozamykają. Banda darmozjadów. Strajkujcie, nie dajcie się zaszczuć. Wszędzie łacha i żebry, jakby to było ich. Zarządajcie wykazu funduszy i sprawdźcie dokładnie na co poszły pieniądze z ostatnich lat.